Czy osoba która sprawuje opiekę naprzemienną może podać do składu rodziny to dziecko? Bo mam taką sytuację, że mężczyzna ma zasądzone alimenty i te dziecko przebywa u niego 2 tyg. w miesiącu. I teraz pytanie czy możemy zaliczyć te dziecko na które płaci alimenty jako pierwsze i bez dochodu mogę przyznać mu na drugie dziecko( nowonarodzone)?
gdyby tobyla opieka naprzemienna to dziecko mogloby byc w rodzinie ijednego i drugiego rodzica...ale jesli pan ma placic alimenty to jakos nie widze tego,zeby to naprawde byla opieka naprzemienna...jest wyrok sadu, ktory taka opieke naprzemiennaokresla ?
To nie jest opieka naprzemienna na pewno. Gdyby była to nie byłoby zasądzonych alimentów i w wyroku byłby wyraźny zapis "opieka naprzemienna" także dziecka tego nie możesz zaliczyć do rodziny ojca.
jeśli ma zasądzone alimenty na dziecko, nie może wpisać tego dziecka do składu w nowej rodzinie np. jako słup aby dostać na swoje kolejne dziecko, mamy odmowę z tego powodu i utrzymanie w mocy z SKO, musi przyjść i wykreślić dziecko w wniosku
Nieprawda...
1)Opieka naprzemienna nie posiada definicji i wcale nie musi być wyraźnie określona w wyroku. Wystarczy, jeśli z Planu Wychowawczego wynika, że opieka jest sprawowana na przemian.
2)Zdarzają się wyroki zasądzające alimenty ojcu i jednocześnie orzekające opiekę raz u matki, raz u ojca, więc jedno nie wyklucza drugiego.
3)W przypadku opieki naprzemiennej dziecko wpisuje do składu i ojciec i matka
Człowiek jest istotą, która całe swe życie trawi na próbach przekonania siebie, że jej istnienie nie jest bezsensowne. Albert Camus
A co w sytuacji następującej:
- dwoje dzieci
- wyrok rozwodowy pozostawia pełną władzę obojgu rodzicom
- miejsce zamieszkania wg wyroku również przy obojgu rodzicach
- porozumienie rodzicielskie, zgodnie z którym dzieci od poniedziałku do piątku są odprowadzane i odbierane ze szkoły przez matkę a ojciec zajmuje się nimi w godzinach od 18 do 21, weekendy naprzemiennie, wakacje i ferie po połowie
- przyznane alimenty na rzecz dzieci - płatne przez ojca na ręce matki
Wyrok rozwodowy orzeczony 3 lipca 2015, a więc przed zmianami.
Pierwszy wniosek złożył ojciec na 2 dzieci ze względu na niskie dochody, miesiąc później wniosek złożyła matka - tylko na drugie dziecko.
Co w takiej sytuacji powinien zrobić urzędnik rozpatrujący wnioski?
Nieźle...
Można się z tym zgodzić lub nie, ale Mr. Wardach twierdzi, że w przypadku opieki w jednym dniu przez obydwu rodziców, należy wypłacać po 1/30 każdemu, co dawałoby finalnie kwotę wyższą niz 500 zł na dziecko, lecz każdy z rodziców 500 zł by nie przekroczył.
Człowiek jest istotą, która całe swe życie trawi na próbach przekonania siebie, że jej istnienie nie jest bezsensowne. Albert Camus
A co mam zrobić jako matka, jeżeli w tej sytuacji urzędnik zamiast podjąć jakąkolwiek decyzję praktycznie zawiesił sprawę, żądając zarówno ode mnie jak i od ojca niewymaganego ustawą dokumentu, tzn. wykładni sadu rozstrzygającej, czy wyrok orzeka o opiece naprzemiennej?
I pieniądze leżą sobie spokojnie na koncie gminny...
To chciałabyś, żeby urzędnik bez dowodu przyznał Wam świadczenia...? Jak to sobie wyobrażasz? Jeśli nie macie Planu Wychowawczego, a twierdzicie, że sprawujecie opiekę naprzemienną, to słusznie urzędnik wystąpił o jakiekolwiek potwierdzenie tego stanu prawnego, zgodnie z art. 75 par. 1 KPA.
Człowiek jest istotą, która całe swe życie trawi na próbach przekonania siebie, że jej istnienie nie jest bezsensowne. Albert Camus
porozumienie rodzicielskie to inaczej plan wychowawczy - i jak napisałam zgodnie z nim dzieci od poniedziałku do piątku są odprowadzane i odbierane ze szkoły przez matkę a ojciec zajmuje się nimi w godzinach od 18 do 21, weekendy naprzemiennie, wakacje i ferie po połowie.
Jeśli o mnie chodzi, to urzędnik może sobie uznać co chce - dostarczyłam wyrok i porozumienie rodzicielskie zgodnie z ustawą. Komuś na pewno się pieniądze należą. Jak urzędnik uważa, że to jest opieka naprzemienna, to niech tak uzna i policzy jak uważa, jeżeli uważa inaczej to niech przyzna świadczenie tylko jednej stronie. Tu natomiast świadczenia nie dostaje nikt, a sądy działają jak działają. Na wykładnię której BEZPODSTAWNIE (nie ma o takim dokumencie mowy w ustawie) żąda urzędnik czekam już drugi miesiąc i nikt nie jest w stanie mi powiedzieć, kiedy dostanę jakąś odpowiedź.
Jeżeli urzędnik ma wątpliwości, co do tego jak rzeczywiście wygląda opieka nad dziećmi, to niech zgodnie z art. 15 przeprowadzi wywiad środowiskowy, a nie żąda ode mnie dokumentu, którego nie przewiduje ustawa.
Gdyby wydał jakąkolwiek decyzję mogłabym się ewentualnie odwołać - atu co? nic - stan zawieszenia.