Tak, czasem gazeta, a czasem faktycznie wycięty fragment z jakiejś kolorowej gazety typu
Fakt, czy
Super Express... ech...
Tylko nie mówcie nikomu!

A tak serio, jeśli chodzi o starsze panie, 90% jest raczej układna, pełna pokory i zrozumienia. No ale 10% się znajdzie takich wojujących, które wierzą tylko w to, co jest dla nich korzystne i nie wahają się kwestionować kompetencji pracownika. W końcu ktoś, kto pracuje 10 lat w dodatkach na pewno nie zna się na dodatkach tak dobrze, jak dziennikarz
Faktu, który przepisał wycinek z ustawy.
A, miałam też jednego emeryta, który po tym, jak dostał odmowę, straszył mnie, że pójdzie "gdzie trzeba", bo za komuny tak robił, jak jakiś urzędnik nie załatwiał sprawy po jego myśli, pan szedł do sekretarza Komitetu Powiatowego w mieście i załatwiał. No ale więcej pana już nie widziałam, może dlatego, że już nie ma Komitetów PZPR.
