Dzień dobry,
piszę do Państwa jako pracowników OPSów ponieważ nie bardzo wiem już co robić. Sprawa dotyczy zwolnienia znajomego z płatności za DPS matki. Zapewne częsta sytuacja, w której matka zaniedbywała dziecko, nie dopełniała żadnych obowiązków rodzinnych, cały czas bezrobotna, a opieką zajmowała się babcia. Są na to świadkowie, wniosek napisany z bogatą podstawą prawną no i problem zaczyna się w tym, że wszelkie podstawy prawne MOPS ignoruje. Znajomy był osobiście tam porozmawiać i była to dość dziwna rozmowa. Na temat świadków usłyszał, że nikt nie będzie się bawił w policję i wzywał świadków, a wniosek jest tak naprawdę odwołaniem i może być rozpatrzony dopiero po decyzji. Na wszelkie pisma z obszernym uzasadnieniem prawnym MOPS odpowiada jednym zdaniem bez powołania żadnych podstaw prawnych. Urząd Miasta zna sprawę, ma całą dokumentację, ale nie reaguje.
Czy z Państwa doświadczenia wynika, że coś można jeszcze w takiej sprawie zrobić? Jak postępować z takim MOPSem? Żadne argumenty prawne nie działają.