Mamy taką sytuację, otrzymaliśmy pismo z powiatowego centrum, że na naszym terenie zamieszkała rodzina zastępcza (babcia z trójką wnucząt) . Przez ok 2 lata rodzina przebywała na innym terenie, wtedy powodem zmiany miejsca zamieszkania były trudne warunki mieszkaniowe oraz fakt że w tym samym budynku zamieszkuje matka dzieci-alkoholiczka, oraz wujek dzieci również alkoholik. Zarówno matka, wujek jak i odwiedzający ich ojciec dzieci wszczynali awantury, dochodziło do przemocy. Teraz dzieci z babcią wróciły do stałego miejsca zamieszkania i do tego bagna. Prawda jest taka, że babcia nigdy nie powinna stać się rodziną zastępczą, po drugie nie powinno być w tym domu ich matki i wujka bo w tej sytuacji rodzina zastępcza nie ma żadnego sensu, zmieniło się tylko tyle że babcia jest ich opiekunem i bierze za to pieniądze. Teraz pcpr oczekuje od nas czyli od ops działań interdyscyplinarnych. Dlaczego ktoś (sąd) daje takiej babci dzieci, dlaczego przyzwala się na zamieszkiwanie w takim środowisku i wypłaca się za to pieniądze? Co można zrobić? Próby leczenia były podejmowane..bez efektów. Czy w takiej sytuacji dzieci powinny być w takiej rodzinie?
A czy nie jest tak, że w rodzinach zastępczych pracują koordynatorzy rodzinnej pieczy zastępczej? Asystent rodziny pracuje z rodziną biologiczną dzieci
niby tak, ale pcpr oczekuje od nas czyli od ops nadzoru..., to naprawde trudne środowisko i wg mnie rodzina zastępcza powinna być rozwiązana bo dzieciom moze stać się w niej krzywda