Pan X w roku 2014 prowadził działalność gospodarczą. Według Pit-u, oświadczenia tego Pana X oraz wyjaśnień jego księgowej - za rok 2014 nie opłacił on żadnych składek zdrowotnych (tak po prostu). Wysyłam zapytanie w empatii - odpowiedź brzmi: kwota składki zdrowotnej 3244,80. Coś mi nie gra, dane z empatii budzą podejrzenie - więc wysyłam pismo. Pismo wędruje do oddziału ZUS w mieście A, stamtąd idzie do oddziału ZUS w mieście B (bo tam znajduje się ewidencja składek osób prowadzących działalność - no cóż - dobrze wiedzieć). Mija tydzień, drugi... Przychodzi odpowiedź - wskazana osoba JEST objęta ubezpieczeniem zdrowotnym, ...a jeśli żądam kwot (tj. wgląd w konto Pana X) muszę wysłać jeszcze jedno pismo (i podać dwa znaczniki, - wczesnej podałem tylko PESEL - mój błąd). Wysyłam pismo po raz drugi - tym razem bezpośrednio do oddziału ZUS w mieście B (także faksem). Wniosek o dane sformułowałem w sposób (moim zdaniem) klarowny - proszę o podanie kwoty należnej a także kwoty faktycznie uregulowanej. Mija tydzień, drugi (w tzw. międzyczasie przedłużam postępowanie do 2 miesięcy)... przychodzi odpowiedź: wysokość należnej (zadeklarowanej) składki na ubezpieczenie zdrowotne wynosi 3244,80. ...i tyle.
Powiedzcie mi proszę - może to ja coś źle robię???
Może za krótko byłem w wojsku???