Witam, mam bardzo trudny orzech do zgryzienia. Otóż, Pani (będę nazywać ją Stroną) pobierała pielęgnacyjny, wyszło na jaw że pobierała dodatek, w efekcie niennaleznie pobrane i decyzja żądająca zwrotu. W międzyczasie; daleka krewna (mieszkają razem) zasypuje nas listami że to nasza wina, że Strona nie wiedziała nic o przepisach, że nie potrafi pisać, że myślenie ograniczone, że orzeczenie, badania psychologiczne... Nasz osrodek po konsultacji z radcą prawnym, odpowiadał na pisma do tej krewnej nazywając ją "pełnomocnikiem domniemanym" (art 33 p 4 KPA)Strony, tak też wystawiał decyzje. Wniosek o umorzenie wpłynął od tej krewnej, wpłynęła też dokumentacja -wydatki na leczenie itp itd. No i teraz nie jesteśmy pewni czy samo określenie "pełnomocnik domniemany" jest tu odpowiednie. Czy poprosić krewną aby napisała jeszcze raz prośbę o umorzenie w imieniu Strony i podpis/odcisk palca strony, czy zostać przy domniemanym.