Wierzycielka zlozyla wniosek na nowy okres swiadczeniowy, z powodu zbierania dokumentow decyzja zostala wydana 20 pazdziernika (wyplata za pazdziernik miala byc w listopadzie), tego samego dnia zostala wyslana do komornika. w listopadzie przychodzi matka wierzycielki mowiac ze corka pelnoletnia w pazdzierniku dostala od komornika cala kwote alimentow tj. 800zl, poniewaz maja jakas sprawe spadkowa i matka musi ojca (dluznika) co miesiac splacac wiec wlpaca komornikowi, a ten przekazuje na rzecz alimentow corce, czym zmniejsza dlug dluznikowi. Poplatane z pokreconym. Komornik w zwiazku ze decyzja w pazdzierniku dotarla pozno wyplacil pieniadze wierzycielce. Ja wstrzymalam wyplaty i kazalam zeby corka napisala oswiadczenie ze zgadza sie na uchylenie tej decyzji. To osiwadczenie dostarczyla 19 litopada wiec, 20 listopada uchylilam decyzje i tego samego dnia wylalam komornikowi. Ten juz mial ta decyzje przyznajaca wiec wyplacil (niewiadomo czemu) dziewczynie kwote 300zl zeby jej wyrownac do pelnej kwoty zasadzonych alimentow a 500zl przekazal nam i w dowiedzie wplaty wpisal ze to na poczet tej decyzji przyznajacej na nowy okres swiadczeniowy (ktora zostala uchylona). I teraz wierzycielka chce tych 500zl. Komornik sie uchyla ze wszystko ma dobrze zrobione, w terminiach i powiedzial ze to nasz blad bo za pozno go poinformowalismy. Jednak jak moglam szybciej poinformowac jak czekalam na oswiadczenie wierzycielki. Jak z tego wyjsc bo ta kobieta nie popusci,co jej doradzic. Z komornikiem ma sie klocic?