no coz blad popelnilas,,ale nie az tak straszny,zeby nie wiadomo jakie dziala ta pani ci wytaczala...sama wczesniej podala taki nr i jest to nr konta ojca dziecka,ktory jak ona twierdzi rzem z nia wychowuje dziecko,wiec to rodzinne w sumie do rodziny trafilo...a skoro pani sie upiera ze ona teraz sama je wychowuje a on poszedl w sina dal i pieniazki sobie wzial - to ok - powiedz,ze bedziesz sie z nim sadzic co do ich zwrotu,ale jej uchylisz prawo,bo nie jest uprawniona do swiadczen rodzinnych na dziecko bez tatusia dziecka w skladzie rodziny
ala na prawdę reprezentujesz klasę dość niskich lotów, cieszę się, że nie współpracuje z takimi ludźmi tylko ciekawy jestem co zrobisz jeśli ty zaliczysz wpadkę.... chyba, że jesteś programem ministerstwa zamieszczającym z automatu posty ;p
A ile czasu minęło od wniosku babki o zmianę rachunku do przelewu? Bo jak niewiele to:
\'sama wczesniej podala taki nr\'
I to kończy temat. Przelane zgodnie z dyspozycją. Może sobie chodzić na skargi nawet do ojca świętego.
A jak wiele - to bank powinien oddać kasę, bo powinien sprawdzić do kogo należy konto. Jeśli pracownik odmawia - pogadać z szefem, jeśli szef odmawia - z jego szefem itd. Jakby nie patrzeć jesteście urzędem państwowym for chrajst sejk - te głąby w bankach często o tym zapominają bo się utarło, że ops to \'opiekunki\'. Tak czy inaczej sprawa do wybronienia w przypadku \'dywanika\'. Działać stanowczo i się nie przejmować.