Tak sobie orzekają WSA bo przepis jest spieprzony.
Jeden z wielu.
https://orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/19BC096DCD
" Abstrahując od faktu, że w świetle wyżej przedstawionej wykładni art. 17c ust. 9 pkt 1 u.ś.r. nie sposób uznać świadczenia pobranego przez skarżącą za nienależne, nie sposób też racjonalnie argumentować, że skarżąca w kwietniu 2018 r., kiedy była wydawana decyzja, czy w okresie pobierania świadczenia (marzec 2018 r. – marzec 2019 r.) dążyła do wprowadzenia organu w błąd i pobrania świadczenia rodzicielskiego w sytuacji, gdy nie miała do niego prawa, z uwagi na zbieg świadczeń (jednoczesne otrzymywanie zasiłku macierzyńskiego). Taka argumentacja stałaby w oczywistej sprzeczności z faktami ustalonymi w sprawie – skarżąca otrzymała zasiłek macierzyński dopiero w październiku 2019 r., ponad pół roku po zakończeniu pobierania świadczenia rodzicielskiego. Oceny tej nie zmienia argument Kolegium, które wskazuje, że skarżąca nie poinformowała organu o fakcie odwołania od decyzji ZUS z [...] r. Fakt odwołania od decyzji, której skutkiem było pozbawienie prawa do zasiłku macierzyńskiego, nie świadczy o tym, że skarżąca dążyła do świadomego wprowadzenia organu w błąd. Wynik postępowania sądowego był w tym momencie nieznany. Jeszcze raz trzeba podkreślić istotę i funkcję świadczenia rodzicielskiego, którym jest wsparcie finansowe osób ponoszących zwiększone wydatki m.in. związane z urodzeniem dziecka, nie mających jednocześnie wsparcia finansowego w postaci zasiłku macierzyńskiego czy świadczeń o podobnej funkcji. W tej perspektywie przyjęcie argumentacji organów prowadziłoby do wniosków nieakceptowalnych z punktu widzenia celów i funkcji świadczenia rodzicielskiego: skarżąca powinna była zrezygnować z ubiegania się o świadczenie rodzicielskie, przewidując, że być może – w wyniku uwzględnienia jej odwołania przez Sąd, uzyska w późniejszym czasie zasiłek macierzyński. Takie wnioski podważają cały sens wsparcia, jakim jest świadczenie rodzicielskie i nie mogą być absolutnie zaakceptowane."