"15 profesorów podpisało się pod „Apelem do władz RP w sprawie klerykalizacji kraju”. Dowiadujemy się z niego rzeczy mrożących krew w żyłach. Oto „bywa, że uroczystości o charakterze państwowym mają przede wszystkim charakter religijny, a władze publiczne stają się dodatkiem do hierarchów kościelnych”. To prawda! Sam widziałem w telewizorze państwowy pogrzeb Jaruzelskiego, podczas którego nie tylko obecne władze, ale nawet byli członkowie rządu PRL, Kiszczak z Urbanem, służyli jako dodatek do będącej w centrum uwagi mszy św. Koncelebrował ją hierarcha, a Urban siedział pod płotem, demonstrując w ten sposób, że on, były wysoki urzędnik rządowy, jest przy biskupie niewartym uwagi śmieciem. A liczni komunistyczni wyzwoliciele od religijnego zabobonu maszerowali w rytm pieśni kościelnych jak moherowe babcie. Trudno o wydarzenie bardziej utwierdzające Polaków w przekonaniu, że kto nie chodzi do kościoła, ten dewiant. Skoro nawet komunistyczny dyktator, który tępił praktyki religijne w wojsku, podreptał grzecznie wyznać grzechy księdzu, to i my musimy tak zrobić. Przecież nie jesteśmy gorsi od mordercy! Tak dzięki Jaruzelskiemu klerykalizacja kraju odniosła największy triumf w III RP."
Wobec śmierci wszyscy jesteśmy równi, a świat bez wartości prowadzi do totalitaryzmu, Bolesław Bierut brał oficjalnie udział we Mszy Świętej i procesji w Święto Bożego Ciała i o ile pamiętam to właśnie on proklamował Konwencję o Przeciwdziałaniu Ludobójstwu.
Wszyscy, którzy chociaż raz przeczytali Biblię doskonale wiedzą dlaczego profesorowie podpisali się pod tym listem i jak ich nazywa Jezus Chrystus
Dla mnie osobiście jasnym jest, że ich konformizm został jednoznacznie w tym aspekcie udowodniony, a ich opinie nie świadczą wcale o tym, że są oni autorytetami w dziedzinie etyki.
Tak więc tytuły tych osób nie są dla mnie osobiście wyznacznikiem norm postępowania i nie dziwie się, że mając takich nauczycieli studenci są tak
mało skuteczni w radzeniu sobie w życiu ( życie bez wartości to nie jest pełne życie tylko jego namiastka cielesna)