Kiedyś robiłem sr z koleżanką ale była na macierzyńskim teraz jest na wychowawczym, w spadku dostałem Jej obowiązki z etatu a moje nadal mi pozostały, teraz na macierzyńskie odchodzi koleżanka z 500 i zapewne metodą dobrowolnego przymusu Jej obowiązki spadną po części na mnie i kolegę z 500. Czemu Ta cała budżetówka nie ma jakiejś ochrony z góry tylko jest jak prywatny folwark nią zarządzających. Kiedyś większość chciała pracować w gminie bo tam guźik robią kupe kasy zarabiają i im się wszystko należy, teraz tak sobie myślę że chyba tylko ktoś nieświadomy chciałby tu pracować. Też tak sobie myślę o tych kobitach co było o nich głośno co to zarabiały po 60000 miesięcznie pewnie za mruganie rzęsami to żeby im dorównać muszę jakieś dwa lata robić aby mieć ich miesięczną wypłatę ale co tam przecież tu jest znikoma odpowiedzialność to i kasa mniejsza.Jak to ktoś kiedyś mi powiedział ja mogę pływać w szambie byle za odpowiednia kasę.
„Mądry potrafi wyłowić naukę z całej rzeki głupich słów, natomiast głupi nie potrafi wyłowić niczego z potoku mądrości.”
Tak właśnie jest. Siedzę tu bo myślę że gdzie indziej może byc podobnie (a wszędzie dobrze gdzie nas nie ma) a człowiek ma rodzinę i np dziecku nie powie że dziś jemy tynk ze ściany, poczekam jeszcze trochę i zobaczę jak rozwiążą sprawe ubytku jednej osoby ale pewnie trzeba będzie zmienić tok myślenia
„Mądry potrafi wyłowić naukę z całej rzeki głupich słów, natomiast głupi nie potrafi wyłowić niczego z potoku mądrości.”
pracuje od 02-04-2014r., w międzyczasie:
- urodziłam 1 dziecko (L-4 w ciąży - mimo to przychodziłam do pracy na 3-4 godziny - bo trzeba zrobić - wiem głupia byłam)
- złożyłam wypowiedzenie (3 miesięczny okres)
i dalej tu pracuje