Heyka,
chciałabym wiedzieć jak w równych ŚDS rozwiązuje się tak zwane sytuacje trudne.
Np. mam uczestnika, który siedział w więzieniu, chory psychicznie, kiedyś uzależniony od lekarstw. Jest wybuchowy, na razie nie wykazał się agresją fizyczną., a wybuchy były chwilowe. Ostatnio jednak pod czas wybuchu nakrzyczał na terapeutę, przeklinał, wyzywał innych uczestników od \"ograniczonych de...\", a na sam koniec po prostu wyszedł z ośrodka i poszedł do domu (około 5km) próbowałyśmy go zatrzymać, nic, nie jest osoba ubezwłasnowolnioną, mieszka sam.
Co robicie w takiej bądź podobnych sytuacjach? Jakie konsekwencje takiego zachowania?
Pozdrawiam