uchybienia w rodzinie zastępczej - Stare tematy

  
Strona 1 z 1    [ Posty: 4 ]

Napisano: 18 maja 2014, 12:04

Od ponad roku zajmuje się (raczej zajmowałam) dziewczynką wychowywaną przez babcię (rodzice pozbawieni praw) najpierw jako opiekun świetlicy parafialnej a od kilku miesięcy (po zabraniu ze świetlicy) u siebie w domu.
Dziecko, jak podejrzewam, ma FAS,jest też obciążona traumatycznymi przeżyciami (ojciec zabił brata tej dziewczynki i siedzi ). Sprawia wiele kłopotów wychowawczych na zewnątrz, w domu ponoć jest grzeczna. Na początku, tłumaczyłam prosiłam, rozmawiałam, stosowałam wiele znanych mi metod wychowawczych (jestem nauczycielem) ale kiedy zaczęły się zabierania drobnych sum pieniędzy, wyniesienie gum ze sklepu i namawianie mojego syna do takich rzeczy interweniowałam u babci . W efekcie zabroniła ona dziecku przychodzić do mnie. W szkole dzieje się podobnie, kłamie, manipuluje, zabiera/niszczy dzieciom zabawki. Wspólnie z nauczycielem szukamy sposobów pomocy temu dziecku, nie chcemy jednak działać pochopnie, bo babcia jak ognia boi się, że ją zabiorą, jednak wychowawczo nie podołuje.
Wiem że w każdym PCPRz-e jest psycholog, ale wiem też, że babcia na pewno sama z siebie nie skorzysta,zawsze ma tysiące wymówek. Czy są jakieś procedury postępowania w takich przypadkach? Czy osoba postronna może zgłosić takie problemy w PCPR, nie chodzi o donos, ale żeby porozmawiać?
Nauczycielka boi się że jeśli zgłosi szkoła to sprawy potoczą się w kierunku odebrania dziecka babci...
zmartwiona


Napisano: 19 maja 2014, 9:14

trzeba koniecznie zgłosić to do PCPR, chociaż oni to powinni wiedzieć, każda rodzina ma teraz koordynatora, który powinien pomóc, załatwić jakaś terapię dla dziewczynki, wszechstronną pomoc... to nie chodzi o donos - to jest wspólpraca! szkoła jest zobowiązana żeby takie rzeczy zgłaszać!
Dora1

Napisano: 20 maja 2014, 9:42

Dziękuję za odpowiedź,
nie sądzę żeby PCPR coś wiedział, koordynatorka przychodzi w porach kiedy dziecko jest w szkole a babcia oczywiście zataja wszystko i umniejsza, bo nic takiego się nie stało- "przecież oddała"
zmartwiona

Napisano: 29 maja 2014, 9:09

I właśnie szkoła taką informacje powinna przekazać koordynatorowi, który większość informacji ma od rodziny zastępczej. Nawet jeśli koordynator porozmawia raz, drugi z dzieckiem a nie będzie świadomy takiego problemu wróżką nie jest,dlatego ważna jest taka współpraca pomiędzy wychowawcą/pedagogiem a koordynatorem która pokaże prawdziwy obraz sytuacji dziecka, a wiadomo, że szkoła jest bardziej zorientowana w tej kwestii ponieważ dziecko tam funkcjonuje na co dzień.
koordynator



  
Strona 1 z 1    [ Posty: 4 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x