Witam,
W ostatni piątek jeden ze szpitali złożył do mnie wniosek o "(...) przesłanie decyzji o ubezpieczeniu zdrowotnym Pana X." Nie przytoczył żadnej podstawy prawnej, nie powołał się nawet na ust. o dostępie do inf. publicznej, nie przytoczył celu, interesu prawnego czy faktycznego.
Pan X trafił do szpitala w trybie nieplanowym w dniu 8.11. (zdaniem pracownika socjalnego). Tyle że 8.11 Pan X złożył do nas wniosek o objęcie go ubezpieczeniem. Toczy się więc postępowanie na jego wniosek, a nie szpitala. Decyzji więc jeszcze nie ma, wiec na chwile mógłby odpowiedzieć, że nie mam co udostępniać.
W rozmowie telefonicznej pracownik socjalny twierdzi, że u nich jest taka procedura, że nie liczy że to pacjent sam dostarczy im decyzję po jej wystawieniu, bo do tego czasu może opuścić szpital, albo wpaść w śpiączkę, albo i umrzeć. I jeśli nie dostaniemy decyzji od nas, to:
a) będzie zmuszony obciążyć fakturą pacjenta,
b) wystąpi do nas o wydanie decyzji jako podmiot w trybie nagłym.
I ogólnie po prostu jest u nich taka praktyka, że szpital i organy sobie pomagają dla dobra pacjenta.
Czy nawet gdybym miał już tą decyzję w ręku, to po anonimizacji, mogę szpitalowi ją udostępnić LUB udostępnić posiadając pisemne upoważnienie mieszkańca/pacjenta ?
Dodam, że pacjent telefonował do nas w tej sprawie i też o to prosił.
Mam jednak o tyle wątpliwość, że decyzję wydaje się po spełnieniu kryteriów dochodowych, które są ogólnie dostępne i w przypadku decyzji pozytywnej, nawet po anonimizacji, pośrednio udzielam informację o osobie w zakresie jej stanu majątkowego i dochodach.
Czy ktoś miał już kiedyś taki przypadek ? Czy i na jakiej podstawie prawnej mogę udostępnić taką decyzję ?