Gryzie mnie sytuacja pewnej rodziny. Sąsiad wykorzystał seksualnie syna podopiecznych - w sensie sadzał na kolanach i dotykał ... Poszkodowanej rodzinie została zaproponowana specjalistyczna pomoc psychologa dla dziecka. I Tu problem - oboje rodzice zgodnym chórem nie chcą pomocy psychologa (jakby bali się, że na jaw wyjdą inne sprawy), twierdzą, że dziecko rozmawiało już z psychologiem podczas przesłuchania w Sądzie. Rodzina przeżywa problemy opiekuńcze wychowawcze i nie chcą słyszeć o asystencie rodziny. Chcą tylko brać pieniądze. Podpowiedzcie co robić :/
BardzoIstotne - ja myślę, że tu się nie ma nad czym zastanawiać. Chodzi o dziecko. Czy pomoże mu to, że sprawa zostanie zamieciona pod dywan? Jeśli rzeczywiście podejrzewasz, że dziecku dzieje się krzywda, nie możesz nie zareagować z obawy przed pogorszeniem relacji. Teraz masz dobre, skoro nie rodzina nie zgadza się na żadne propozycje i nie ma swoich?
zastanawiające jest dla mnie, dlaczego nie jest uruchomiona procedura Niebieska Karta, skoro pracownik OPS podejrzewa przemoc seksualną. To przestępstwo ścigane z urzędu. Pomijam fakt -iż w tym momencie to obligatoryjna czynność, to Państwo wiecie, natomiast stwarza to możliwość dla Was- podjęcia konkretnych działań w rozbiciu na kilka instytucji w tym pomoc AR, psychologa, obserwacja w szkole itd..
Jak czytam, osoba która powzięła informację o tym zdarzeniu, "jest pod ścianą", bo jest sama, do tego rodzina oporuje. (proszę się dziwić, zdarza się) ale tym bardziej wskazane by było w tej konkretnej sytuacji działać zespołowo.
Procedury NK nie uruchomiłem bo to sąsiad dopuścił się molestowania, więc nie mówimy tu o przemocy w rodzinie. Sprawa została zgłoszona już na Policję, został wydany wyrok sądowy.
Rzeczywiście będę skłaniał się w tym przypadku by zawnioskować o wgląd w sytuację rodziny i poproszę o zobowiązanie do współpracy z asystentem rodziny.