Walentynki - Świadczenia rodzinne

  
Strona 6 z 17    [ Posty: 170 ]

Napisano: 11 lut 2014, 11:06

na ładnie, ty będziesz spać a biedny mąż przez cały dzień będzie się chciał do ciebie dodzwonić. Potem będzie miał różne domysły...
No chyba, że jest twardy i nie uznaje tego gupiego święta
~Elmer


Napisano: 11 lut 2014, 11:08

Rozmowa telefoniczna:
- Kochanie, to Ty?
- Tak, a kto mówi?
~ludek

Napisano: 11 lut 2014, 11:12

Ludek teraz to już wiem czemu w twoim wieku nie masz żony...
~Elmer

Napisano: 11 lut 2014, 11:16

Czytając Twoje wypowiedzi mam wrażenie, że wiele nie straciłem nie żeniąc się. No chyba, że tylko Ty tak wpadłeś jak śliwka w kompot :)
~ludek

Napisano: 11 lut 2014, 11:17

lubię śliwki...


PS. strach nie jest dobrym doradcą. Nawet strach przed rogami.... No ale pewnie ty szukałeś żony na dyskotece...
~Elmer

Napisano: 11 lut 2014, 11:22

tak z ciekawości: Ty swoją gdzie znalazłeś?

\"Jeśli pragniesz bezwarunkowej miłości, przygarnij psa.
Jeśli pragniesz dobrego towarzystwa, znajdź przyjaciół.
Jeśli pragniesz satysfakcjonującego seksu, zadzwoń do prostytutki.
Małżeństwo nie da ci żadnej z tych rzeczy.\"
~ludek

Napisano: 11 lut 2014, 11:24

ludek !!! ... przepraszam, ża wścibstwo ale ktos ci złamał serce ???
~ewalu

Napisano: 11 lut 2014, 11:31

eeee od razu serce złamał. Rogi mu doprawił. W tym tkwi tajemnica. Znalazł kandydatkę na dyskotece a potem się taki budzi z rogami.

Żony się szuka w kościele.

Psów nie lubię.
Po spotkaniu z przyjaciółmi choruję.
Seks bez uczucia (mechaniczny) mnie nie interesuje. Jeszcze tak nisko nie upadłem, bym musiał za to płacić i nie widzę nic satysfakcjonującego w tym.

Rozumiem, że w pewnych kręgach można cytować klasyką\":
\"żonaty mężczyzna podobny jest do faceta potrzebującego wiadro węgla a kupującego kopalnię\" (chyba Nietzsche, skleroza mnie już dopadła), ale to co napisałeś powyżej to stek bzdur.
~Elmer

Napisano: 11 lut 2014, 11:38

\"Żony się szuka w kościele.\"

Coś ostatnio wspominałeś, że Twoja żona to raczej niespecjalnie wierząca. W kościele ją znalazłeś?

\"Psów nie lubię.\"

No i to Twój błąd.
Kilka powodów, dla których lepiej jest mieć psa niż żonę.

1. Im później wracasz do domu, tym bardziej pies cieszy się z twojego powrotu.
2. Pies nawet nie zwróci uwagi, jeżeli nazwiesz go imieniem innego psa.
3. Pies lubi, kiedy zostawiasz swoje skarpetki na podłodze.
4. Rodzice psa nie przychodzą do was w odwiedziny.
5. Na psa nigdy nie musisz czekać - zawsze jest gotowy do wyjścia.
6. Pies uważa, że jesteś całkiem zabawny gdy jesteś pijany.
7. Pies lubi polowania i łowienie ryb.
8. Pies nigdy nie obudzi cię w nocy z pytaniem, czy jak umrze to weźmiesz sobie nowego psa.
9. Jeśli pies wyczuje od ciebie zapach innego psa, nie wkurzy się a tylko go to zaciekawi.
10. Gdy pies odejdzie, nie zabierze Ci połowy twoich rzeczy.

Aby w praktyde przetestować tę teorię (że jednak lepiej mieć pieska niż żonę) zamknij żonę i psa na godzinę w garażu.
Potem otwórz i zobacz, kto się bardziej ucieszy na Twój widok........... ;P
~ludek

Napisano: 11 lut 2014, 11:46

\"ludek !!! ... przepraszam, ża wścibstwo ale ktos ci złamał serce ??? \"

Nie tak łatwo mnie złamać. Pamiętaj, że stare drzewo jest twardsze od młodego.
~ludek



  
Strona 6 z 17    [ Posty: 170 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x