Napisano: 28 lut 2016, 19:01
No tu już wiemy ile Bolek zarobił ma donoszeniu:
"Nie do wiary! Były prezydent Lech Wałęsa (70 l.) oznajmił, że pieniądze, które wygrywał w latach 70. w totolotka, pojawiały się jak na zamówienie! Wystarczyło, że na coś ważnego brakowało i los od razu podpowiadał mu, jak ma obstawiać zakłady. – Mogę powiedzieć, że wygrywałem zawsze, kiedy naprawdę potrzebowałem – stwierdził. Ujawnił przy okazji, że w latach 1970–1972 wygrał w sumie 35 000 zł. ..."
Doprawdy dziwną strategię stosowali komuniści w walce z Wałęsą. W czasie gdy innych zwalniali z pracy dając wilcze bilety by nie mogli znaleźć kolejnej pracy, zamykali do więzień to największy wróg PRL-u cały czas miał pracę, wygrywał regularnie w totka, dostawał mieszkania, był goszczony w luksusowym ośrodku wczasowym a Arłamowie. Ciekawe tylko dlaczego ksiądz Popiełuszko nie doświadczył takiej dobroci od komunistów?
Podobno, jak twierdzi Bolek, było na niego kilka zamachów. Natychmiast odpowiedział mu Komoruski, który dobrze wie, że w przypadku nieudanych zamachów musieli to być ślepi snajperzy. Bo jakoś bezpieka nie ma na swoim koncie innych nieudanych zamachów. czyżby więc zamachy były pozorowane, by Bolka uwiarygadniać?