Pan pobiera zasiłek stały i mieszka z konkubiną.Teraz napisał podanie o gorące posiłki. We wcześniejszych wywiadach oświadczali, że mają wspólne gospodarstwo domowe a teraz Pan oświadcza że nie są razem, rozstali się i prowadzą oddzielne gospodarstwo domowe. Pani podjęła pracę i podejrzewam że dlatego chcą żeby ich rozdzielić. Pani nie chce mi napisać oświadczenia i podać zaświadczenie o dochodach od pracodawcy Nadal oczywiście mieszkają razem i żyją w tym samym pokoju, tłumacza się tym że jest jeden telewizor i dlatego. Zaobserwowalam że jedno łóżko posłane, drugie oczywiście nie... Kuchnia, łazienka, lodówka wszystko jest wspolne. Jak byłam ostatnio u ich sąsiadów na wywiadzie to mówili że widzieli ich jak chodzą za rękę. Nie chcę ich rozdzielić. Nie wiem też czy mam rację.
Masz rację. Teraz toczy się głośna dyskusja nt. definicji wspólnego gospodarstwa w związku z dodatkiem węglowym, możesz skorzystać. W tym kontekście, zdecydowanie prowadzą wspólne gospodarstwo domowe.
Wspólnie gospodarować oznacza wspólne prowadzenie gospodarstwa domowego. Cechami charakterystycznymi dla prowadzenia wspólnego gospodarstwa domowego może być udział i wzajemna ścisła współpraca w załatwianiu codziennych spraw związanych z prowadzeniem domu, niezarobkowanie i pozostawanie w związku z tym na całkowitym lub częściowym utrzymaniu osoby, z którą prowadzi się gospodarstwo domowe, a wszystko dodatkowo uzupełnione cechami stałości, które tego typu sytuację charakteryzują. Na okoliczność wspólnego gospodarowania składają się różne elementy, jak ponoszenie kosztów i opłat za mieszkanie, opieka udzielana w chorobie, wykonywanie zwykłych czynności związanych z prowadzeniem gospodarstwa domowego, dysponowanie wspólnym dochodem z przeznaczeniem na zaspokojenie potrzeb życiowych.”(I OSK 1483/16).
Jak Pan przygarnia Panią albo Pani Pana to chyba po to aby prowadzić wspólne gospodarstwo domowe i na wstępie określają zasady Lub nie są małżeństwem i każdy może iść w swoja stronę.
Jeśli uważasz, że wspólnie gospodarują to tak zrób.
Mogą się odwołać.
Miałem podobny przypadek - SKO uznało, że rozstrzygnięcie tego tematu leży po stronie pracownika socjalnego.
Temat wspólnych czy osobnych gospodarstw nie został dobrze zdefiniowany (prawdopodobnie nie da się tego dobrze zdefiniować) i te osobne lodówki, pokoje, garnki i zaglądanie do łóżka - to takie trochę szukanie wskaźników wg własnych pomysłów. Owszem, może są to jakieś argumenty - ale ostatecznie ludzie naprawdę nie muszą mieć osobnej lodówki, mogą pamiętać które produkty do kogo należą.