Wybory Prezydenckie 2010

[~ela]

Oto cytat: \"Jarosław Kaczyński w swoich wypowiedziach sugeruje, że warunki do współpracy z rządem są lepsze niż kiedyś. Według Grzegorza Schetyny z PO, takie wypowiedzi to tylko zagrania na potrzeby kampanii prezydenckiej. - Są ludzie, którzy mają gen agresji, braku współpracy w sobie, a nie otwartości i dobrych relacji. W tym wieku ludzie już się nie zmieniają, takie wypowiedzi to po prostu zakłamywanie rzeczywistości - powiedział w programie \"Gość Radia Zet\" przewodniczący klubu parlamentarnego PO Grzegorz Schetyna. ...\"

Zwróćcie szczególną uwagę na tę część:

\"W tym wieku ludzie już się nie zmieniają ...\".

Chciałabym zadać pytanie zarówno M. Środzie /mówiła dokładnie to samo a podobno są z różnych partii/, G. Schetynie, jak i jeszcze paru innym politykom SLD i PO rozpowiadającym, że w tym wieku człowiek nie zmienia się, na jakiej podstawie wmawiają społeczeństwu, że Putin zmienił się.

Czy nie czujecie, że ktoś nas robi w balona?

Bo albo jest to gra polityczna, albo to towarzystwo naprawdę wierzy, że ludzie w pewnym wieku niezdolni są do zmieniania się. A jeśli tak, to mamy poważny problem. Bo ktoś kto nie wierzy by człowiek w pewnym wieku mógł zmienić się i jednocześnie epatuje społeczeństwo informacjami, że zmienił się zaprzecza sam sobie. Tylko, że w przypadku Putina konsekwencje tego mogą być bardzo poważne dla Polski.

[dzibar]

dokladnie tak samo czuję i podpisuje sie pod tym https://wybory.onet.pl/prezydenckie-2010 ... lnosc.html

[dzibar]

jak bardzo trzeba pożadac wladzy aby wmawiac wyborcom takie rzeczy https://wybory.onet.pl/prezydenckie-2010 ... lnosc.html

[dzibar]

czy naprawdę PO-owcy uważaja, ze maj.a prawo do oceny za wyborcow, ktowg nich jest szczery, a kto nie............Polacy nie gęsi

[dzibar]

i nasdtepny przyklad ataków super oswieconych, wykształconych, ale bez kindersztub PO-wcow https://wybory.onet.pl/prezydenckie-2010 ... lnosc.html
Polacy nie gesi.......................

[~zbyszko]

Przychodzi Adam Michnik do Komitetu wyborczego Jarosława Kaczyńskiego i mówi:

- wzywam Jarosława Kaczyńskiego, na bitwę śmiertelną i aby męstwo jego, którego mu widać brakuje, podniecić, składam wam swój podpis na liście by do boju stanął. Nie może być bowiem aby z powodu braku jednego podpisu nie doszło do bitwy.

Komitet przyjmuje podpis i odpowiada:

- podpisów ci u nas dostatek, ale i te przyjmujemy jako wróżbę zwycięstwa, którą nam sam Bóg przez twoje ręce zsyła. A pole bitwy On także wyznaczy. Do którego sprawiedliwości ninie się odwołujemy, skargę na naszą krzywdę i waszą nieprawość a pychę zanosząc - amen.

[dzibar]

dobrze ujęte:-D

[~west]

O kurcze - wy się naprawdę tym wszystkim podniecacie? Przecież oni są siebie warci. To jedna partia była i z jednego gniazda te wszystkie kurczaki sie wykluły - tylko inne sposoby walki wybrali i będą je stosować dopóki są skuteczne. Od kilku lat nic nie robią oprócz awantur i pomówień. Gloryfikowanie jednego, albo potępienie drugiego to też fałsz - żaden z tych dwóch liderów nie powienien wogóle liczyć się jako kandydat. Ich ugrupowania póki co dla naszego kraju nic pożytecznego nie wywojowały. Pamiętacie debatę przedwyborzą Tusk - Kwaśniewski, jak Tusek obiecywał drugą Irlandię? Kwach zapytał go czy wie jakie są podatki w Irlandii. Nie wiedział to Kwach mu powiedział-okazały się wyższe niż u nas.
PIS - to ogłaszanie sukcesu, zanim cokolwiek się zrobiło, a kończyło się na tym że nic się nie stało a w mediach otrąbiono sukces i wręczono kilka medali.

Ta więc ja zagłosuję na Napieralskiego, JKM albo Endrju Leppera.

[~west]

A jeśli teraz jeszcze okaże się że ta katastrofa to nie był zamch, tylko poprostu zgubiła ich rutyna pilota to wszystko zakończy się jak zwykło kończyć się w ostatnich kilku latach w sejmie - wielkim wstydem. Wyjdzie na to że z nadmiaru farsy, awantur, mataczenia i złośliwości obu partii wszystko poprostu dupnęło. Nadmuchany balon który pękł bo go za bardzo nadmuchali. Wielka kicha. Tak jak historia-Zbijamy tratwę z dwustu butelek, nazywamy ją \"Kopernik\" albo \"Kościuszko\" albo równioe wzniośle, wywieszamy banderę i przepływamy Atlantyk. Wyruszamy oczywiście z którejś odnogi wisły i hurra - wielki sukces, wielka wyprawa, a nasi przeciwnicy mówią że nam się nie uda - udałoby się jakby tratwa była zbudowana z 300 butelek - i okrzykują nas głupkami, mimo że my ogłosiliśmy światu że prawie przepłynąliśmy ten Atlantyk.

[~west]

Groteska - normalnie żaden tragikomik takiej historii co w naszym kraju dzieje się od kilku lat by nie wymyślił. Taka kulminacja na koniec - bezpośrednią przyczyną ich śmierci było nagromadzenie zła i rozsierdzenie, które musiało znaleźć gdzieś ujście. Nie zginęli winni - ginęli wszyscy po kolei. Tyle żenujących awantur i kłótni o krzesła i miejsca w samolocie. To mi trochę pachnie filmami Tarrantino - na koniec giną prawie wszyscy, nawet Ci co nie chcielibyśmy żeby umarli, a zginęli przez pomyłkę albo niechcący, a krew płynie wartkim strumieniem aż telewizor świeci na czerwono. Rzeź.