wyrodny rodzic - prośba o pomoc - Pomoc społeczna (forum ogólne)

  
Strona 1 z 2    [ Posty: 14 ]

Napisano: 16 lip 2020, 22:28

Szanowni Państwo,
natknąłem się na taki wpis, to wygląda na krzyk rozpaczy:

https://forum.gazeta.pl/forum/w,19654,1 ... a_DPS.html

może ktokolwiek z Państwa może jakoś pomóc? Coś doradzić? Parę dni temu napisałem w innej sprawie tego typu, jedna osoba zareagowała życzliwie (ale niestety mogła jedynie doradzić, aby się bronić się w sądzie).
Jak można pomóc osobie w takiej sytuacji ratować się przed urzędnikami?
obserwator
Stażysta
Posty: 183
Od: 03 cze 2018, 21:36
Zajmuję się: nauka


Napisano: 17 lip 2020, 8:11

to zależy jaka jest sytuacja tej młodej osoby... może nie ma wystarczających dochodów żeby zobowiązać do odpłatności za dps... a jeśli posiada takie dochody zawsze może odmówić instytucji wtedy sprawa jest kierowana do sądu i tam trzeba dochodzić swoich praw. Niestety albo stety zależy jak na to spojrzeć.
ewkaa
Stażysta
Posty: 119
Od: 09 lut 2017, 9:31
Zajmuję się: pracownik socjalny

Napisano: 17 lip 2020, 12:25

Dziękuję za reakcję - ale problem polega na tym, że jeśli dziewczyna pracuje (albo będzie pracować w przyszłości...), to zostanie "skasowana" przez pomoc społeczną, aby łożyć na człowieka który jej zniszczył życie (ale 22 lata temu wykonał akt reproducji, a więc jest "tatusiem wymagającym szacunku i opieki").
Po co ma pracować, skoro i tak cała nadwyżka ponad minimum pójdzie "na tatusia"?
Kłopot jest taki, że decyzje podejmuje urzędnik, który często (nie zawsze, na szczęście) patrzy na ofiarę tylko w kategoriach tego ile uda się z niej wycisnąć do budżetu gminy.
Pracownicy socjalni, którzy zabierają głos są w zasadzie zawsze po stronie ofiary. Urzędnicy - po stronie budżetu gminy...jak do nich trafić i uwrażliwić na to nieszczęście?
obserwator
Stażysta
Posty: 183
Od: 03 cze 2018, 21:36
Zajmuję się: nauka

Napisano: 23 lip 2020, 16:12

Jeszcze raz prośba - może a nuż ktoś ma pomysł, jak ratować takich nieszczęśników? Chodzi o praktyczną radę - a nie o to, że można złożyć wniosek o zwolnienie, bo wiemy wszyscy jaka będzie odpowiedź ("subiektywne poczucie krzywdy nie odgrywa roli... zaburzenie więzi rodzinnych nie stanowi w ocenie organu czynnika który miałby istotne znaczenie dla sprawy... fakt używania przemocy wobec dzieci jest poza oceną organu... strona nie powinna usiłować przerzucić swoich zobowiązań na społeczność, zaś fakt że Jana K, biologicznego ojca, nigdy w życiu nie spotkała nie nosi - w ocenie organu - znamion wystarczająco silnego zaburzenia więzi rodzinnych aby uzasadniało to zwolnienie córki z opłat...".
Można zapełnić tego typu cytatami całe stronice.
Jak się ratować? Radni? Burmistrz? Media? "Sprawa dla reportera" czy inne programy interwencyjne? Na dodatek osoby te są przecież w traumie o której nie chcą mówić, bo się po prostu wstydzą (choć nie ma czego, ale jednak nie chcą wywlekać tak bolesnych spraw - i są na widelcu)
obserwator
Stażysta
Posty: 183
Od: 03 cze 2018, 21:36
Zajmuję się: nauka

Napisano: 24 lip 2020, 8:37

obserwator, nie obraź się, ale czego ty jeszcze chcesz?
Jak dziewczyna chce niech idzie do UM czy mediów.
Ale brzydko pisząc - temat słabiutki.
Jak osoba jest w traumie to polecam terapię.

Ja wciąż "polecam" sąd.
Ab alio expectes, alteri quod feceris
malinkka
Referent
Posty: 332
Od: 28 gru 2018, 10:20
Zajmuję się: PS

Napisano: 31 lip 2020, 9:30

Szanowna Pani,
ludzkie nieszczęście - zwłaszcza dzieci skrzywdzone przez rodziców - to nie dla wszystkich ludzi jest temat "słabiutki". Dla Pani tak może oczywiście być - ale sporo osób jednak ma empatię dla ich nieszczęścia. Nawet organizacje zrzeszające pracowników pomocy społecznej (Federacja Socjalnych) występują w ich obronie - czyli dla nich ten temat "słabiutki" nie jest. Podobnie jak dla Rzecznika Praw Obywatelski, Rzecznika Praw Dziecka etc.

Odrębną sprawą jest jednak kpina z ludzi w tej sytuacji, "polecam terapię" etc - to jednak już jest kwestia pewnej kultury. Można nie mieć w sobie współczucia ale można w sobie wyrobić pewne odruchy: nie wyśmiewam się z cudzego nieszczęścia, bo inni uważają że to nieładnie, nawet jeśli dla mnie to "słabiutkie".

Co do sądu - to Pani wie doskonale, że sądy administracyjne zwracają uwagę przede wszystkim na kwestie formalne - a nie na względy słusznościowe, moralne, na kwestie sprawiedliwości. Jeśli urzędnik podejmie decyzję ewidentnie krzywdzącą człowieka - ale zgodną z procedurami, to jest trudno się obronić. Gdyby można było bronić się przez organami administracji (w tym wypadku - przed pomocą społeczną) przed zwykłym sądem, sytuacja byłaby zupełnie inna. Ale tak niestety nie jest. Ze szkodą dla człowieka dotkniętego nieszczęściem - ale z zyskiem dla budżetu gminy.
obserwator
Stażysta
Posty: 183
Od: 03 cze 2018, 21:36
Zajmuję się: nauka

Napisano: 31 lip 2020, 10:49

Jednak sąd, to jedyne wyjście z tej trudnej sytuacji, wniosek o zwolnienie z obowiązku alimentacyjnego nalezy złożyc do sądu rodzinnego
https://wyborcza.pl/7,97654,23167061,ja ... rects=true
Hipolita
Awatar użytkownika
Referent
Posty: 365
Od: 11 sie 2017, 13:42
Zajmuję się: pomoc społeczna

Napisano: 31 lip 2020, 10:53

"A zatem kiedy żądanie rodzica dotyczące alimentów od dziecka może być sprzeczne z zasadami współżycia społecznego? Z linii orzeczniczej Sądów wynika, że taka sytuacja jest możliwa, kiedy rodzic wcześniej zaniedbywał swoje obowiązki rodzicielskie względem dziecka np. sam unikał płacenia alimentów; nie utrzymywał kontaktów z rodziną od dłuższego czasu; nie interesował się losem dzieci; traktował swoje dzieci w sposób nieodpowiedni; stosował przemoc; zaniedbywał swoją sytuację zawodową i nie łożył na utrzymanie rodziny itd. Te okoliczności mogą być przedmiotem postępowania dowodowego w procesie alimentacyjnym.

Jak widać sam fakt, że rodzic znajduje się w krytycznym położeniu materialnym, a jego dzieciom wiedzie się w życiu bardzo dobrze, nie przesądza jeszcze o zasadności alimentów na rzecz rodzica. Może się bowiem zdarzyć, że dotychczasowa historia losów rodziny zablokuje takiemu rodzicowi drogę do alimentów od dzieci…"
Hipolita
Awatar użytkownika
Referent
Posty: 365
Od: 11 sie 2017, 13:42
Zajmuję się: pomoc społeczna

Napisano: 31 lip 2020, 11:00

I co bardzo wazne, jeżeli juz doszło do sytuacji, gdy OPS chce zawrzeć umowę z dzieckiem dot. uiszczania opłat za DPS, to zgodzić się na wywiad, dochód moze byc niski i bedzie zwolnienie lub przedstawic sytuację, że sprawa jest w sadzie. Niereagowanie może skutkowac naliczeniem odpłatności zaocznie.
Hipolita
Awatar użytkownika
Referent
Posty: 365
Od: 11 sie 2017, 13:42
Zajmuję się: pomoc społeczna

Napisano: 31 lip 2020, 13:42

Tak - to może zadziałać w przypadku alimentów.
Jednak dramat tych ludzi polega na tym, że opłata za dps nie ma związku z alimentami. Alimenty to krio, zaś opłaty to ups.
Sąd rodzinny może odrzucić wszystkie pozwy o alimenty wykazując, że byłoby to absolutnie sprzeczne z zasadami współżycia społecznego - a urzędnik w gminie odpowiedzialny za naliczanie opłat za dps oświadczy, że nic go to nie obchodzi, bo tutaj mamy postępowanie administracyjne. I sąd rodzinny może sobie gadać co chce, a nas to nie interesuje: organy pomocy społecznej argumentują, że kwestie słuszności, współżycia społecznego, relacji ich nic nie obchodzą, bo obowiązek opłat wynika z czysto biologicznego pokrewieństwa. A fakt, że dziecko nigdy rodzica nie spotkało (albo - co gorsza - spotkało, i dźwiga tę traumę całe życie) nie ma żadnego znaczenia.

Bardzo dziękuję za link do artykułu - to może pomóc ludziom, którzy muszą się bronić przed wyzyskiem poprzez alimenty. Niestety, nie pomoże na dps.
obserwator
Stażysta
Posty: 183
Od: 03 cze 2018, 21:36
Zajmuję się: nauka



  
Strona 1 z 2    [ Posty: 14 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x