Jeśli jest w zakładzie karnym tzn. skazany prawomocnym wyrokiem to nie liczymy go. Przebywającego w areszcie liczymy. Jest to karkołomna interpretacja Józefa Bajora z lat dawno minionych, ale w zasadzie jeśli jeszcze nie jest skazany to jego centrum życiowe jest w domu. Po wyroku przechodzi na wikt państwowy.