Profesor Zaradkiewicz, który już niedługo padnie ofiarą "zwolenników" demokracji i wolności słowa czyli Rzeplińskiego i jego kolesi, obala mit o tym, że Konstytucja była zaakceptowana przez większość społeczeństwa.
Polacy nie dajcie się oszukiwać beneficjentom III RP:
"Zmiana konstytucji receptą na spór
- Opinia publiczna jest od miesięcy karmiona kłamstwami, że TK nie musi postępować zgodnie z ustawą o TK - powiedział Zaradkiewicz. Zdaniem profesora, najlepszym sposobem na rozwiązanie sporu wokół TK byłaby zmiana konstytucji. Pozytywnie ocenił fakt, że nowa ustawa o Trybunale (autorstwa PiS - przyp. red.) ma być czytana w tym tygodniu w Sejmie.
- Tu nie chodzi o mnie, ale odpowiedź na pytanie: czyja będzie Polska. Czy Polska będzie kształtowana przez demokratycznie wybrane władze, a więc przez nas wszystkich, czy przez wąską grupę oligarchów politycznych, którzy będą chronieni różnymi instrumentami prawnymi. Konstytucja z 1997 r. nie była przedmiotem szerokiej debaty publicznej, co więcej warto przypomnieć, że referendum konstytucyjne było jedynym referendum, w ramach którego nie było wymagane minimum 50 proc. obywateli, żeby zatwierdzić konstytucję. Per saldo dawało to taki wynik, że za przyjęciem konstytucji opowiedziało się 22 proc. obywateli. Mam wątpliwości, czy ci, którzy mówią, że "suweren" przyjął konstytucję, wiedzą, co mówią - podkreślił prof. Zaradkiewicz."