klienci są bardzo przedsiębiorczy, potrafią sprzedać nawet "unijną żywność" byle kupić co potrzebują, a sklepy osiedlowe chętnie wpiszą to co na wagę np owoce, warzywa, mięso, wędliny etc, a sprzedadzą alkohol czy tytoń, dlatego najlepiej na większe sklepy gdzie taki proceder nie przejdzie, ale klient i tak kupi choćby szampon w lepszej cenie, a sprzeda za 1/3 kwoty i kupi winoizis pisze:Julia, masz rację co do kontroli zakupowanego towaru. Kiedyś poprosiliśmy o załączenie paragonów do każdej osoby. Nie mogłam uwierzyć jakie frykasy tam były. Oczywiście papierosów i alkoholu nie było ale bułeczki drożdżowe w hurtowych ilościach, najlepsza wędlina i inne cuda, których nawet ja nie kupuję. To wszystko ściema po to, by zgadzała się kwota a czy klient faktycznie to kupił to już inna sprawa. Zdarzało się także, że kupowali i owszem te "dobre produkty" i za chwilę sprzedawali za parę groszy. Tak to już jest.