rozumiem że przepijanie zasiłku jest podstawą do zmiany decyzji, jednakże z drugiej strony przykre jest to że traktuje się ludzi jak ubezwłasnowolnionych.
Marnotrawieniem zasiłku można nazwać także kupienie tytoniu, kawy, słodyczy, napojów słodzonych, lodów, no mięsa zamiast gantów na zupę (bo taniej), ubrań (można pozbierać ze śmietnika za free), książek, krzyżówek, pewnie też tamponów bo można np watę wsadzić w majty itd itp, bo zawsze można uznać że są tańsze alternatywne środki a środki higieniczne itp używać najlepiej od święta i na umówioną wizytę u pracownika socjalnego by nie śmierdzieć. Używać świeczek bo rachunek za prąd za duży, itd itp...
Ahhh to układanie ludziom życia wg swojego rozumowania...
