Zmianą ustawy załatwiono gminy bez mydła. Gmina zadanie zlecone musi wykonać a prawie nic za to nie dostanie.
Według nowych przepisów wpłaty od dłużników w pierwszej kolejności będziemy musieli zaliczać na koszty komornicze, (których i tak mieć nie będziemy, bo działamy na prawach wierzyciela), następnie na odsetki, dopiero na końcu jest należność główna.
Praktycznie wpłaty będą zaliczane na odsetki i przekazane do budżetu państwa.
Gminy niby mają mieć 40% z tego co wpłaci dłużnik, pytanie tylko kiedy ?
Budżet państwa zabiera co się da, ograbia gminy, obywatel z każdej strony obciążony jest podatkiem (płaci podatek od tego co zarobi, płaci podatek za to co kupi, płaci podatek za usługi i.t.d.) i jeszcze pozbawia się go wszystkiego co możliwe (np. umowy o pracę bo dostaje śmieci, przywileje itp.) Jak żyć ???
Biedny dłużnik do końca życia będzie płacił ciągle odsetki z długu nie wyjdzie, dla budżetu staje się "dojną krową"