To całkiem fajnie. Ale niestety bardziej martwię się o odwołanie i to co w takich sytuacjach twierdzi SKO i czym to podpiera. Kontrola to nie wyrocznia.Sipera pisze:Kontroli ful i nikt nie zakwestionował, że robię źle
To całkiem fajnie. Ale niestety bardziej martwię się o odwołanie i to co w takich sytuacjach twierdzi SKO i czym to podpiera. Kontrola to nie wyrocznia.Sipera pisze:Kontroli ful i nikt nie zakwestionował, że robię źle
a Twoje SKO to.....Iks pisze:Ale odwołania trafiają jednak do SKO, nie do wojewody. A w przypadku gdy kontrola coś znajdzie i tak SKO musi stwierdzić nieważność tej decyzji - tak czy inaczej wszystkie drogi prowadzą do SKO = robimy tak jak sugeruje SKO.
Jeśli przyznali jej rodzinne a faktycznie przekroczenie było, nie popełniliście żadnego błędu, np. nie policzyliście czegoś czego nie trzeba było liczyć, tzn. jeśli SKO faktycznie przyznało kobiecie świadczenia pomimo przekroczenia (czyli jej się nie należały), to ja bym zawiadomił prokuraturę, bo to jest niestety przestępstwo. W życiu bym nie wykonał takiej decyzji. Co jak co, ale kryterium dochodowe jest święte (nawet dla sądów).Sipera pisze:Przekroczyła kryterium. W odwołaniu powołała się na trudną sytuację rodzinną, że niby taka biedna, że rodzinnym łata dziury, że od lat pieniadze z rodzinnego odkłada na opał na zimę bo inaczej by zamarzła. I Zgadnijcie co zrobiło moje SKO przyznało kobicie rodzinne