Jeżeli jakiś interesant upiera że nie przyniesie nowego zaświadczenia (bo tak na prawdę to w jego interesie a nie w moim) to mu miło odpowiadam że biorę w takim razie z jego zaświadczenia dochód brutto (netto oczywiście nie mogę przyjąć) i wtedy wyliczam człowiekowi że dostanie np. 70 zł miesięcznie mniejszy dodatek niż jak by przyniósł poprawne zaświadczenie. Po takim wyliczeniu ludzie długo się nie zastanawiają:)
Nie walczę aż tak bardzo o te poprawne zaświadczenia choć art.7 ust 13 naszej ustawy daje mi tu prawo do żądania poprawnego zaświadczenia. Zdarza się czasami tak że np. maż składając dokumenty nie chcę donieść poprawnego zaświadczenia, ja wydaję decyzję i po miesiącu przychodzi żona z awanturą że dlaczego dostali dodatek mniejszy o 50 zł.