a ja brakowałam dokumentację z 10 lat która straciła okres przechowywania przez 2 tygodnie siedząc i wciskając do niszczarki (ochrona danych osobowych) - bo dyrektor chciał oszczędzić na firmie utylizującej (wrrr..). Myślałam że dostanę pylicy płuc - ale przeżyłam. Potem tylko oddałam ten makaron na skład makulatury - bo słyszałam, że AP może przy kontroli sprawdzić kwity co zrobiłam z brakowaną dokumentacją.
Oczywiście zanim zniszczyłam cokolwiek - miałam zgodę pisemną z AP - tylko 3 teczek nie pozwolili mi zniszczyć tylko zatrzymać do ekspertyzy AP. Jeszcze nie rozgryzłam jak taka ekspertyza ma przebiegać technicznie.
Najłatwiejsze byłoby wynajęcie firmy specjalizującej się w archiwizowaniu i brakowaniu dokumentacji- po podpisaniu umowy przejmuje odpowiedzialność za ochronę danych osobowych i sposób brakowania- nie jest to nawet takie drogie- ale jak ma się szefa - sknerę to się człowiek musi narobić.
Ja tam zjadam akta. Niestety nie mogę połykać całych segregatorów, bo mi lekarz zabronił. Dlatego dawkuję to sobie. Np. rano na śniadanie zjadam odmowy z danego segregatora, a na główne danie wybieram przyznania. Bo to zawsze przyjemniej.
P.S. Ma ktoś może informacje o najlepszym keczupie? Generalnie to preferuję Pudliszki, bo te inne za 2 zł to się nie bardzo nadają (akta się rozmemłają, a ja nie lubię rozmemłanego jedzenia).
Mam pytanie do hana czy przed uzyskaniem zgody AP byli u Was na kontroli, czy dali zgodę na podstwaie dokumentów. Proszę o odpowiedź bardzo mi zależy bo za niedługa mam wystąpić o taką zgodę.
Zgodzili sie na podstawie dokumentacji którą im przesłałam a drugi raz chcieli abym przesłała im instrukcje kancelaryjną na podstawie której dokonujemy klasyfikacji dokumentów, to im przedstawiłam i tez zgodzili sie na likwidację/zniszczenie