a ja brakowałam dokumentację z 10 lat która straciła okres przechowywania przez 2 tygodnie siedząc i wciskając do niszczarki (ochrona danych osobowych) - bo dyrektor chciał oszczędzić na firmie utylizującej

(wrrr..). Myślałam że dostanę pylicy płuc - ale przeżyłam. Potem tylko oddałam ten makaron na skład makulatury - bo słyszałam, że AP może przy kontroli sprawdzić kwity co zrobiłam z brakowaną dokumentacją.
Oczywiście zanim zniszczyłam cokolwiek - miałam zgodę pisemną z AP - tylko 3 teczek nie pozwolili mi zniszczyć tylko zatrzymać do ekspertyzy AP. Jeszcze nie rozgryzłam jak taka ekspertyza ma przebiegać technicznie.
Najłatwiejsze byłoby wynajęcie firmy specjalizującej się w archiwizowaniu i brakowaniu dokumentacji- po podpisaniu umowy przejmuje odpowiedzialność za ochronę danych osobowych i sposób brakowania- nie jest to nawet takie drogie- ale jak ma się szefa - sknerę to się człowiek musi narobić.