Bardzo przykre...
Re: Bardzo przykre...
Pamiętam tego prymitywnego lewaka Adama. Zdaje się, że pasujecie do siebie. Mam znajomych o lewicowych poglądach, z którymi ścieramy się na poglądy ale nigdy nie ma to nic wspólnego z rynsztokiem. Takiego typa, jak ten Adam nie wpuszcza się za próg przyzwoitych domów. Przyznając się do niego wystawiasz sobie bardzo złe świadectwo.
Re: Bardzo przykre...
Pablito
Czytam Pana wypowiedź i nasuwa mi się pewna refleksja...
Ostatnio, kiedy byłam na filmie, " Powidoki", A. Wajdy, ( nie bez powodu podaję tytuł filmu), moją uwagę przykuło zachowanie pewnej kobiety. Ta kupiła pudełko popcornu, puszkę coli ,po czym włączyła telefon i wyłączyła go dopiero wówczas kiedy skończyła się projekcja filmu. Kiedy wychodziałam z sali usłyszałam jak kobieta mówi do towarzyszącej jej osoby, chyba męża " (...),ale za to w szkole powiem swoim koleżankom, że byłam na ostatnim filmie Wajdy ".
Wie Pan co? nie ma jednej definicji "prymitywny", jak Pan widzi. Jest Pan zbyt śmiały w posługiwaniu się określeniem "prymitywny". Trzeba być naprawdę bardzo pewnym siebie: swojego wykształcenia, inteligencji, manier, ogłady, oczytania, nienagannej kultury osobistej, sztuki prowadzenia dyskusji, krytycznych konwersacji,by pozwolić sobie na użycie takiego sformułowania w stosunku do dugiej osoby. Zechce Pan przeczytać swój tekst jeszcze raz, słownictwo w nim zawarte i przemyśleć swoje słowa.
"Oklaski" ode mnie za postawę ponad podziałami, te rozmowy ze znajomymi o poglądach lewicowych, szkoda tylko, że sztuki tej nie potrafił Pan przenieść na grunt Forum, mając tak trudnego rozmówcę jak wspomniany "Adam" i wielu innych.
Czytam Pana wypowiedź i nasuwa mi się pewna refleksja...
Ostatnio, kiedy byłam na filmie, " Powidoki", A. Wajdy, ( nie bez powodu podaję tytuł filmu), moją uwagę przykuło zachowanie pewnej kobiety. Ta kupiła pudełko popcornu, puszkę coli ,po czym włączyła telefon i wyłączyła go dopiero wówczas kiedy skończyła się projekcja filmu. Kiedy wychodziałam z sali usłyszałam jak kobieta mówi do towarzyszącej jej osoby, chyba męża " (...),ale za to w szkole powiem swoim koleżankom, że byłam na ostatnim filmie Wajdy ".
Wie Pan co? nie ma jednej definicji "prymitywny", jak Pan widzi. Jest Pan zbyt śmiały w posługiwaniu się określeniem "prymitywny". Trzeba być naprawdę bardzo pewnym siebie: swojego wykształcenia, inteligencji, manier, ogłady, oczytania, nienagannej kultury osobistej, sztuki prowadzenia dyskusji, krytycznych konwersacji,by pozwolić sobie na użycie takiego sformułowania w stosunku do dugiej osoby. Zechce Pan przeczytać swój tekst jeszcze raz, słownictwo w nim zawarte i przemyśleć swoje słowa.
"Oklaski" ode mnie za postawę ponad podziałami, te rozmowy ze znajomymi o poglądach lewicowych, szkoda tylko, że sztuki tej nie potrafił Pan przenieść na grunt Forum, mając tak trudnego rozmówcę jak wspomniany "Adam" i wielu innych.
Re: Bardzo przykre...
Jeśli dzisiaj występuje ktoś pod szyldem Anioł, to niech nie myśli, że wszyscy zapomnieli, że kiedyś to była owijająca się wokół Adama emilka. Mam Ci przytoczyć kilka Twoich "ogładzonych" wpisów sprzed kilku lat?
Re: Bardzo przykre...
Adam nie jest trudnym rozmówcą on jest wulgarnym typem, pospolitym chamem. Jeśli to ci imponuje twoja sprawa. Każdy ma takich znajomych, na jakich zasługuje i takie autorytety jakimi wartościami sam się kieruje w życiu. Dlatego dla mnie Bolek nigdy nie był autorytetem a Adam nigdy nie będzie rozmówcą.
- de Charette
- Administrator
- Posty: 20626
- Rejestracja: 07 maja 2014, 7:21
- Zajmuję się:
- Kontakt:
Re: Bardzo przykre...
jeżeli Adam-Ares to ta sama osoba (a chyba tak było) to trudno się nie zgodzić z opinią przedmówcy.
Nie rozumiem tutaj stanowiska Anioła zwłaszcza w kontekście jednego "dialogu" gdzie odnosił się do niej wulgarnie i składał mocno niemoralne propozycje.
Nie rozumiem tutaj stanowiska Anioła zwłaszcza w kontekście jednego "dialogu" gdzie odnosił się do niej wulgarnie i składał mocno niemoralne propozycje.
cuiusvis hominis est errare, nullius nisi insipientis in errore perseverare
Re: Bardzo przykre...
A ona klaskała ze szczęścia! Dzisiaj kreuje się na wykształconą i ogładzoną. Zal.pl
Re: Bardzo przykre...
"Każdy ma takich znajomych, na jakich zasługuje i takie autorytety jakimi wartościami sam się kieruje w życiu"
pablioto
Raczej ma takich znajomych, jakich sobie wybiera. Nie mniej bardzo mądre słowa "Wychowanie do mądrości",rozumiem,że kierowane do wszystkich tutaj. Ale proszę też pamiętać, że cnoty takie jak prawda,moralność i sprawiedliwość, które Pan głosi są o tyle prawdziwe o ile są nasze własne. Jest Pan pewien,że taki jest w swoim codziennym postępowaniu ? Ja nie. Nigdy nie byłam.
"Aliena vitia in oculis habemus, a tergo nostra", Panie elmer, co oznacza" Cudze winy mamy na oku, własne za plecami", choć Panu nie trzeba tłumaczyć z łaciny,tak często powołuje się na myśli filozofów. Ma Pan rację, tak było, jak Pan pisze z onym " dialogiem". Pamiętam też, że zachował się Pan wtedy na miarę faceta z klasą. Czy jest tak nadal?
"Dzisiaj kreuje się na wykształconą i ogładzoną...", pisze "bolek". Nie wiem co ma Pan na myśli pisząc" ogładzona", ale mniejsza o to. Najwyraźniej moje wykształcenie nie idzie w parze z mądrością - tą w/g Pana definicji, skoro w tego typu zachowaniach jak Adam/Ares, dostrzegam z perspektywy czasu, raczej dramat człowieka, aniżeli dewiację moralną/etyczną.
Zaprzeczycie oczywiście,że mówimy o dramacie etycznym, bo to by oznaczało,że w imię posłuszeństwa Waszym autorytetom, prawd, które tak śmiało głosicie, takim osobom należy raczej pomóc, przyjmując inną postawę, a nie odpowiadać tym samym, czyli agresją i chamstwem...a tak było.
pablioto
Raczej ma takich znajomych, jakich sobie wybiera. Nie mniej bardzo mądre słowa "Wychowanie do mądrości",rozumiem,że kierowane do wszystkich tutaj. Ale proszę też pamiętać, że cnoty takie jak prawda,moralność i sprawiedliwość, które Pan głosi są o tyle prawdziwe o ile są nasze własne. Jest Pan pewien,że taki jest w swoim codziennym postępowaniu ? Ja nie. Nigdy nie byłam.
"Aliena vitia in oculis habemus, a tergo nostra", Panie elmer, co oznacza" Cudze winy mamy na oku, własne za plecami", choć Panu nie trzeba tłumaczyć z łaciny,tak często powołuje się na myśli filozofów. Ma Pan rację, tak było, jak Pan pisze z onym " dialogiem". Pamiętam też, że zachował się Pan wtedy na miarę faceta z klasą. Czy jest tak nadal?
"Dzisiaj kreuje się na wykształconą i ogładzoną...", pisze "bolek". Nie wiem co ma Pan na myśli pisząc" ogładzona", ale mniejsza o to. Najwyraźniej moje wykształcenie nie idzie w parze z mądrością - tą w/g Pana definicji, skoro w tego typu zachowaniach jak Adam/Ares, dostrzegam z perspektywy czasu, raczej dramat człowieka, aniżeli dewiację moralną/etyczną.
Zaprzeczycie oczywiście,że mówimy o dramacie etycznym, bo to by oznaczało,że w imię posłuszeństwa Waszym autorytetom, prawd, które tak śmiało głosicie, takim osobom należy raczej pomóc, przyjmując inną postawę, a nie odpowiadać tym samym, czyli agresją i chamstwem...a tak było.
Re: Bardzo przykre...
A to ciekawe, czy Anioł vel Emilka vel Emilii vel coś tam jeszcze (tak naprawdę nie wiadomo ile miała nicków)zmieniła się na lepsze czy może tylko dobrze kamufluje się z jakiegoś powodu?
Oprócz Bardzo przykre... - HYdE PaRK przeczytaj również:
Skaldowie
Tak wyglądała wolność w czasach zarazy
Bingo
Fakt że fuck
Wolność słowa według UE
Odpowiedź prof. Cenckiewicza
Kłamaczka znowu łgała
dyktatorzy z pomostu won
Tak źle jeszcze nie było ;)
Łolaboga, ileż można ...
Aj jaj jaj - ale jaj jaj jaj
Jak to - to nie jest źle?
Jak to co robili?
I jak im wierzyć
po prośbie do admina
Zmęczona Komorowska