big problem ze stałym,fałszywe zeznania, duża kwota do zwrot - Pomoc społeczna (forum ogólne)

[Lilunia]

Rodzina 2- osobowa. Kobieta i jej mąż. Kobieta ma zasiłek stały od 2004 roku. Jedynym źródłem utrzymania rodziny jest (jak wynika z dokumentów i oświadczeń strony i męża) dochód z gospodarstwa rolnego. Zarówno klientka jak i mąż zawsze składali ustne i pisemne oświadczenia że to jest ich jedyny dochód. Klientka potwierdza że nigdy nie pracowała więc nigdy będzie mieć prawa do emerytury ani renty. W tym miesiącu uzyskałam informację że istnieje prawdopodobieństwo że jednak Pani ma jakiś dochód (listonosz co miesiąc coś przynosi do domu). Wystąpiłam do KRUS i ZUS i otrzymałam z ZUS informację że pani od 2011r. pobiera emeryturę bo jednak pracowała. I co teraz?
Wszczęcie postepowania w sprawie uchylenia decyzji bo oczywiście dochód przekroczy, uchylenie decyzji i określenie nienależnie pobranych, zobowiązanie do zwrotu i informacja do ZUS aby potrącał nienależnie pobrane i zawracał na nasz rachunek, no i oczywiście prokuratura za fałszywe zeznania? Proszę czy dobrze myślę, czy może miał ktoś podobny przypadek i podpowie? Nadmienię że licząc tylko tak "na oko" to będzie do zwrotu około 20,000 zł.
Jeśli ktoś miał podobną sprawę to proszę o pomoc

[Wredniocha]

Czy zasiłek stały był przyznawany na trwale czy okresowe decyzje były np 3 lata, 2 lata?

[Franciszek]

U nas co pół roku przy aktualizacji idzie wniosek do ZUS i KRUS czy ktoś już nabył prawo do renty, emerytury, dziwne, że u Was zrobiliście to jedynie w przypadku "podejrzenia". Dlatego wychodzą czasem im kwoty do zwrotu ale są to o wiele mniejsze, gdyż przez pół roku nie nabiorą nie wiadomo ile tego świadczenia..... a zazwyczaj ludzie sami przynoszą decyzję, bo są uczuleni na tą kwestię, że będą zwracać zasiłek stały.

[Tess50]

a ZUS przyznając świadczenie nie pytał się Was, czy osoba coś pobiera? Nasz ZUS w przypadkach gdy ktoś miał długa przerwę w zatrudnieniu zawsze nas pyta, czy przypadkiem nie ma czegoś do zwrotu. A tak naprawdę to klientka jest sama sobie winna, w decyzji na pewno był zapis, że o każdej zmianie należy poinformować organ, chyba, ze tego zapisu nie było to jest wtedy Wasz problem