Przykro mi to stwierdzić ale u mnie pracownicy socjalni nie znają po prostu ustawy.
Pracownik socjalny wyraźnie dał mi dzisiaj do zrozumienia, że nie zmuszam i nie wymagam od rodzin tego co chcą pracownicy socjalni aby się zmieniło więc ich zdaniem jestem nieefektywna. A przecież to szczególnie rodzina ma decydować co che zmienić i na ile jest to możliwe. Asystent rodziny ma ją w tym wspierać, motywować, udzielać porad i wskazówek a nie zmuszać do czegoś czego nie chce.
Pracownicy socjalni uważają, że trzeba mnie kontrolować i sprawdzać.
Atmosfera staje się coraz bardziej nie znośna, nie wiem czy długo tak wytrzymam.
Czy inni asystenci też mają takie problemy z pracownikami socjalnymi i jak sobie z tym radzą?