Witajcie!
Czy spotkaliście się z taką praktyką, by po wyczerpaniu wszelkich możliwości działań ze strony członków grupy roboczej (skierowanie sprawy z 207 do prokuratury, powiadomienie sądu rodzinnego o sytuacji dzieci, ustanowienie nadzoru kuratora, zgłoszenie problemu nadużywania alkoholu do MKRPA, zobowiązanie do leczenia alkoholowego itp.), słowem po zrobieniu dosłownie WSZYSTKIEGO co było w kompetencjach członków grupy roboczej zamknąć procedurę NK z powodu braku zasadności dalszych działań ? Pytam o to, ponieważ niedawno zetknęłam się z opinią prawnika, który stwierdził, że jeśli wyczerpano już możliwości działań członków grupy, a osoba doświadczająca przemocy i sprawca nie współpracują, to pomimo, że członkowie grupy podejrzewają, że w rodzinie dochodzi nadal do przemocy procedura NK może być zamknięta właśnie z braku zasadności dalszych działań.