Betonowy, aborcja )) a uprawianie seksu bez zamiaru społodzenia dziecka to grzech. Każdy ma wolną wolę i każdy ma prawo decydować o sobie, a w/g mnie to co się znajduje we mnie jest mną.
Pierwsza sprawa - edukować t.u.m.a.nów. Zamiast czterech lekcji religii tygodniowo wychowanie seksualne i podnoszenie świadomości własnego ciała i wiedzy o życiu już od drugiej klasy podstawówki. Żeby 18 -letnia dziewucha nie wiedziała w XXI wieku skąd się dzieci biorą i jak temu zapobiegać? Najpierw ciemnotę wyplenić już od podstawówki, a potem filozofować. Ciemnota będzie wypleniona, będzie powszechny dostęp ludzi do zapobiegania i jakaś kontrola lekarska nad wszystkim to nie będzie problemu aborcji. Nie żeby w XXI wieku uczyć statystyki na kalendarzu i termometrze - ciemnogród.
Masz rację chłoptasiu, należy wyedukować społeczeństwo. Zamiast dyskusji w formie \"aborcja zła - aborcja dobra\" proponuję naukowe podejście do tematu. Należy pokazać podatnikom koszty finansowe aborcji. Niech każdy wie ile nas kosztuje zabijanie nienarodzonych dzieci i niech każdy sam na PIT-cie zadeklaruje kwotę jaką zgadza się przeznaczać na ten cel. Nie może być tak, że podatnicy, którzy są przeciwni aborcji i to nie tylko z powodów religijnych, opłacają lekarzy dokonujących aborcji. Są ludzie, którzy nie zgadzają się aby z ich podatków finansowano KK i mają do tego prawo. Jeśli oni mogą domagać się zaprzestania finansowania KK z podatków to katoliccy podatnicy mają prawo domagać się zaprzestania finansowania z naszych podatków aborcji.
Trzeba społeczeństwu pokazać jakie są koszty aborcji. Niech rząd, na czele z ministrem Bonim podliczy te koszty.
Ciemnotą lepiej się rządzi. Kościół katolicki jako instytucja i władza świecka od początku ze sobą konkurowały. Kościół władzę sprawował przez zacofanie i utrzymanie ciemnoty, a następnie strzyżenie. Władza świecka też na tym się opierała. I strzygli. Dawno 10% podatek kościelny zniknął? Zawsze w miastach były dwie najwyższe budowle, z tym że nic nie mogło być wyższego od kościoła.
I dziś historia zatoczyła koło. Edukacja padła, instytucje kościelne coraz agresywniej indoktrynują młodzież widząc bunt ludzi, moher coraz bardziej się filcuje.
I te wasze farmazony - na rzeczowy argumenty lanie wody i jakieś ideologiczne bajanie o kosztach finansowych moralnych społecznych. Poczytajcie siebie ze zrozumieniem.
Ani słowa nie powiedziałem, że jestem zwolennikiem aborcji - napisałem, że problem aborcji można rozwiązać edukując społeczeństwo - a tu jakiś sfilcowany już się zapienił. Różaniec w jedną rękę kamień albo butelkę w drugą rękę i ze śpiewem sakrosongów na ustach ruszać na kordony policji żeby wywalczyć rydzykową telewizję i całkowite zniewolenie kobiet.
Biedny człowieku, ja też nie pisałem ani słowem, że jesteś zwolennikiem aborcji. Prosty, logiczny wpis na temat kosztów aborcji a tak się zaplułeś?
Społeczeństwo powinno wiedzieć ile nas kosztuje aborcja i ile z podatków katolików i osób przeciwnych aborcji z innych względów państwo przeznacza. Tylko tyle. To chyba logiczne i nie ma w tym żadnej ideologi, jak tylko rachunek ekonomiczny. Ktoś sobie nie życzy finansowania KK a ktoś inny ma prawo nie życzyć sobie finansowania aborcji. Przeciwnicy finansowania KK słusznie piszą na forach i politycy to mówią, że jeśli nie są katolikami to nie widzą powodu aby ich podatki szły na finansowanie KK. Tak samo słuszne jest to, że katolicy nie powinni finansować aborcji. I tylko tyle. Niech osoby, które popierają aborcję, a ja nikomu nie odbieram prawa do własnego zdania, sfinansują ją sobie same ze swoich podatków.
Tak więc nie piszę tutaj o moralności, nie interesuje mnie czy ktoś uważa, że poczęcie to początek życia czy nie. Jedyne co mnie interesuje to to, żeby ludzie którzy nie zgadzają się z procederem aborcji nie musieli tego finansować z własnych podatków. Tak, jak ludzie nie wierzący nie chcą finansować KK. Chyba proste.