Dobry wieczór
Przedstawie krótko moją sytuacje.Mieszkam z rodzicami,jestem w wieku produktywnym,mam pewien uszczerbek na zdrowiu który nie pozwala mi podjąć każdej pracy-ale nie jest on wystarczający abym dostał choćby lekki stopień niepełnosprawności.
Dotychczas korzystaliśmy z pomocy Mops-u, ale od kilku miesięcy moi rodzice już nie chcą korzystać.Ja nie mam pracy ani żadnych dochodów i wstyd się przyznać ale brakuje mi na podstawowe potrzeby.Rodzice z racji tego że nie ćpam czy nie pije nałogowo to jedzenie mi zapewnią(wesprzą) ale na proszek do prania,szampon,doładowanie telefonu,mydło,gąbka itp mi już nie dadzą a tego potrzebuje.Rodzice nie chcą korzystać z Mops-u bo trzeba dawać zaświadczenia o dochodach,kserować opłaty a oni twierdzą że nikomu nie muszą się tłumaczyć ile zarabiają i że oni nie potrzebują pomocy bo jakoś przeżyją ale ja już tak potrzebuje.Czy pracownik socjalny taką sytuacje jest w stanie potraktować poważnie? Nie prowadzę osobnego gospodarstwa bo teoretycznie prowadzę z rodzicami ale na nic w domu nie mam wpływu.Kiedyś byłem uczestnikiem KIS-u więc zawsze te 300zł miałem dla siebie + wsparcie finansowe ale teraz dosłownie nie mam grosza a choćby bilet aktywizacyjny muszę kupić a na niego nie mam.Mam wstawić się w UP w lutym ale coraz częściej myśle o tym aby zrezygnować z tego wszystkiego,to bezsens że kraj w myśl przepisów o pomocy społecznej nie jest w stanie mi pomóc.Tak będzie dotąd dopóki sam nie będe funkcjonował w społeczeństwie.Nie chcę zbierać puszek czy butelek,chciałbym uczestniczyć w społeczeństwie aktywnie ale do tego też są potrzebne pieniądze.Nie życze sobie porad w stylu "weź się do roboty"-takie teksty proszę kierować do nierobów co ssają z Mops-u ile można.Szukam pracy jak mogę ale wstydzę się iść na rozmowe kwalifikacyjną jak nie jestem umyty(brak mydła,szamponu).Jestem młody więc przywiązuje wage do higieny.Czy zatem pracownik socjalny jest w stanie mi pomóż czy zostane odprawiony z kwitkiem?
Dziękuje za wszelkie rady i pozdrawiam Marcin