czy się należy? - Świadczenie Wychowawcze (500+)

  
Strona 1 z 3    [ Posty: 22 ]

Napisano: 09 mar 2016, 9:42

Co w sytuacji kiedy małżeństwo jest w trakcie rozwodu, matka ma zasądzone alimenty, już od lat żyją osobno czy musi wykazać ojca w składzie rodziny?
moniiiiii


Napisano: 09 mar 2016, 9:45

tak
cuiusvis hominis est errare, nullius nisi insipientis in errore perseverare
de Charette
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 20522
Od: 07 maja 2014, 7:21
Zajmuję się:

Napisano: 09 mar 2016, 9:56

mam prośbe Elmer, możesz bardziej rozbudować swoją wypowiedzieć uzasadnić, co by taka osoba musiała złożyć do wniosku i gdzie to jest w ustawie??
kiszkaaa

Napisano: 09 mar 2016, 10:12

On nic więcej nie ma od powoływania sie na definicje rodziny.
I w sumie interpretuje ją jak mu sie podoba.
Jest takim naganiaczem od uprzywilejowania jednych a pogrążania innych w oparciu o nią.
Ubi ius incertum, ibi ius nullum. – gdzie prawo niepewne, tam nie ma prawa
m&m
Podinspektor
Posty: 1070
Od: 16 gru 2014, 14:42
Zajmuję się:

Napisano: 09 mar 2016, 14:09

Ale o co się oburzacie? jak ma odpowiedz być skonstruowana?
Malwina69

Napisano: 09 mar 2016, 16:19

Moim zdaniem nie da sie małżonków, którzy żyją razem, korzystają ze wspólnych dochodów, traktowac tak samo jak małżonków , którzy zyją oddzielnie, a ojciec tej rodziny do budżetu części jego rodziny, w tym przypadku żony i dzieci, nie wnosi swoich dochodów, tylko płaci zasądzone sądownie alimenty. Te alimenty sa rzeczywistym dochodem rodziny, a nie dochód męża.
Definicja rodzimy mówi, ze na te rodzinę składają sie odpowiednio następujacy jej członkowie: małżonkowie, rodzice dzieci... I taką definicją uderza sie w jednego ze współmałżonków, najczęściej kobietę z dziećmi, nie uwzględniając rzeczywistego ich dochodu w postaci alimentów płaconych prze ojca, które sa tylko częścią jego dochodów.
Ale tą samą definicją, która mimo wszystko mówi o rodzicach dzieci, jako rodzinie, nie tknie osoby samotnej z definicji i ona nie musi miec ani podanego ojca swojego dziecka, ani jego alimentów.
Elmer widzi w tej definicji tylko małżonków.
Ubi ius incertum, ibi ius nullum. – gdzie prawo niepewne, tam nie ma prawa
m&m
Podinspektor
Posty: 1070
Od: 16 gru 2014, 14:42
Zajmuję się:

Napisano: 09 mar 2016, 16:23

m&m pisze:Moim zdaniem nie da sie małżonków, którzy żyją razem, korzystają ze wspólnych dochodów, traktowac tak samo jak małżonków , którzy zyją oddzielnie, a ojciec tej rodziny do budżetu części jego rodziny, w tym przypadku żony i dzieci, nie wnosi swoich dochodów, tylko płaci zasądzone sądownie alimenty. Te alimenty sa rzeczywistym dochodem rodziny, a nie dochód męża.
Definicja rodzimy mówi, ze na te rodzinę składają sie odpowiednio następujacy jej członkowie: małżonkowie, rodzice dzieci... I taką definicją uderza sie w jednego ze współmałżonków, najczęściej kobietę z dziećmi, nie uwzględniając rzeczywistego ich dochodu w postaci alimentów płaconych prze ojca, które sa tylko częścią jego dochodów.
Ale tą samą definicją, która mimo wszystko mówi o rodzicach dzieci, jako rodzinie, nie tknie osoby samotnej z definicji i ona nie musi miec ani podanego ojca swojego dziecka, ani jego alimentów.
Elmer widzi w tej definicji tylko małżonków.
tylko na podstawie twojego zdania to każda zamężna przyjdzie i powie, że męża od lat nie widziała ... by tylko dostać 500,00 złociszy :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
"Czy świat bardzo się zmieni, gdy z młodych gniewnych wyrosną starzy, wkurwieni?" — Jonasz Kofta
„Kochająca osoba żyje w kochającym świecie. Wroga osoba żyje we wrogim świecie. Każdy, kogo spotykasz jest Twoim lustrem” - Ken Keyes
ewalu
Awatar użytkownika
VIP
Posty: 9550
Od: 12 maja 2011, 15:17
Zajmuję się:
Lokalizacja: lubelskie, Polska

Napisano: 09 mar 2016, 16:32

mm - twoje zdanie nie jest istotne. Ważna jest ustawa. Polecam def. rodziny
cuiusvis hominis est errare, nullius nisi insipientis in errore perseverare
de Charette
Awatar użytkownika
Administrator
Posty: 20522
Od: 07 maja 2014, 7:21
Zajmuję się:

Napisano: 09 mar 2016, 16:33

Ale jest zasadnicza róznica pomiędzy samym stwierdzeniem niczym nie popartym, a twierdzeniem popartym wyrokiem sądowym przyznającym alimenty na dzieci. a tym bardziej jeśli sprawa rozwodowa jest w toku.

I powiem tylko tyle, że jeżeli rząd , ustawodawca swoimi przepisami ma uderzac np, matkę z dziecmi, to niech u nas te rozwody będą po pierwsze duzo tańsze, a po drugie duzo szybsze.
Ubi ius incertum, ibi ius nullum. – gdzie prawo niepewne, tam nie ma prawa
m&m
Podinspektor
Posty: 1070
Od: 16 gru 2014, 14:42
Zajmuję się:

Napisano: 09 mar 2016, 16:36

Elmer pisze:mm - twoje zdanie nie jest istotne. Ważna jest ustawa. Polecam def. rodziny
Definicja rodziny to tylko to, kogo ewentualnie zaliczamy do tej rodziny.
a do jakiej rodziny wepchasz rodziców dzieci z definicji?
Ubi ius incertum, ibi ius nullum. – gdzie prawo niepewne, tam nie ma prawa
m&m
Podinspektor
Posty: 1070
Od: 16 gru 2014, 14:42
Zajmuję się:


  
Strona 1 z 3    [ Posty: 22 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x