\'Czytałem ostatnio dane statystyczne za 2012r. i okazuje się że w 2012r. ok. 81,3% (230 608 tys. zł) poniesionych wydatków na obsługę świadczeń rodzinnych gminy sfinansowały z dotacji, natomiast pozostałe 18,7% (53 085 tys. zł) – ze środków własnych.
Wiele bym dał za te 18,7% dofinansowania ze środków gminnych, a co tam, nawet 10 % byłoby niezłe.
Nasza gmina coś nam przekazuje raz na parę lat, po kilku pismach uzasadniających konieczność zaangażowania środków gminnych, nigdy roczna kwota zaangażowania środków gminnych na SR + FA nie przekroczyła 40 tysięcy PLN. W 2013r. 10.000 przy budżecie przeszło 19 mln PLN.\'
My przy budżecie na SR i FA na nieco ponad 7 dużych baniek rocznie, z kasy odzyskanej od dłużników ponad 150tys. oddaliśmy do urzędu tylko w 2013. Żeby nam dali chociaż po tysiaku nagrody na święta - zapomnij.
właśnie, najlepsze jest to że z tej odzyskanej kasy od dłużników to nic z tego nie mamy. Bo przecież kasa nie idzie wcale na nas tylko do BP i dochód gminy/miasta. Ale cała praca wykonana właśnie na te zwroty: zawiadomienia, decyzję, pisma do US dot. zmiany tytułów i sprawdzanie czy dobrze idzie rozbicie kwoty, których tytułów dotyczy... tego nikt nie bierze pod uwagę, że się podchodzi rzetelnie do wykonywania swoich obowiązków. A tu sie okazuje, ze w pewnym momencie zaczynamy się czuć jak takie małe trybiki w mechanizmie, który nie jest wydajny, bo 3% to za mało, jakby nasza praca składała się tylko z wypłat dla ludzi.
Jakie 3 % ?? Na oczy tego nie widzimy to raz, a dwa- dodatkowo musimy wpisywać w sprawozdania, że na rodzinnych pracuje nie 3 a np. 5-8 osób, w zależności od miesiąca No i co Wy na to?
Łeee tam, jestem jedną z najmniejszych gmin w swoim woj.
Wypłaty niespełna 900.000,00 zł
Ledwo starcza w tym roku na pensję dla mnie, znaczy prawdopodobnie nie wystarczy (pensja = płaca minimalna)
Więc jeśli mi na najniższą krajową netto około 1200 zł nie wystarcza z 3%
to chyba coś nie tak już jest, i ten system 3% jest mało obiektywny,
no chyba że będę na pół etatu, ale wtedy to powodzenia z czymkolwiek zrobionym życzę.
Spytałem o podwyżkę jeszcze jak miałem minimalną płacę za 2013 r.
około 1180 zł = \"ciesz się że pracujesz, bo podwyżek byś u mamy szukał\"
Szczęka mi opadła, do tej pory idealnie to pamiętam...