Napisano: 27 gru 2015, 14:21
Tajne dokumenty, pieczątki, podpisane in blanco blankiety i rozliczenia ściśle tajnego funduszu operacyjnego znaleźli w sejfach byłych szefów Centrum Eksperckiego ds. Kontrwywiadu NATO członkowie komisji powołanej do kontroli dokumentacji Centrum. Znaleziono także rozkazy odwołania z zajmowanych funkcji płk. Piotra Pytla i płk. Krzysztofa Duszy. Oznacza to, że obydwaj świadomie nie wykonali polecenia przełożonego, co jest poważnym przestępstwem
Zasłonięty żaluzjami orzeł, a w centralnym punkcie godło Służby Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej – tak wyglądał gabinet odwołanego kilkanaście dni temu płk. Piotra Pytla, który należał do ścisłego kierownictwa CEK NATO. Ten obrazek jest kolejnym dowodem na to, jak bardzo poprzedni szefowie Służby Kontrwywiadu Wojskowego byli związani z FSB. Przypomnijmy, że to właśnie za czasów ich rządów w SKW była realizowana umowa o współpracy z Rosjanami, którą w kwietniu 2010 r. zawarł płk Janusz Nosek, ówczesny szef kontrwywiadu wojskowego. Umowa ta – jak ujawniła tydzień temu „Gazeta Polska” – została rozwiązana przez ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza w listopadzie tego roku.
Po rokoszu byłego kierownictwa CEK Bartłomiej Misiewicz, pełnomocnik ministra obrony narodowej ds. utworzenia Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO, złożył do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez pracowników, funkcjonariuszy oraz żołnierzy SKW, oddelegowanych do pełnienia obowiązków w CEK. Nieprawidłowości stwierdziła specjalna komisja powołana do kontroli materiałów i dokumentów przechowywanych w CEK NATO.
Po otwarciu sejfów znaleziono w nich dziesiątki niejawnych dokumentów, od klauzuli „zastrzeżone” do „ściśle tajne” oraz „Iran TOP Secret”. Wśród dokumentów było kilkadziesiąt stron z operacyjnych działań prowadzonych przez SKW – mimo że miały one charakter ściśle tajny, nie zostały zarejestrowane w tajnej kancelarii. Znaleziono także interpelacje adresowane do grupy posłów, dotyczące rzekomego zablokowania przez MON i SKW funkcjonowania CEK, co jest dowodem na zaplanowaną akcję przeciwko swoim przełożonym.
„Gazeta Polska” ujawniła również, że minister Macierewicz odwołał z pełnionych funkcji członków poprzedniego kierownictwa CEK NATO, którym Tomasz Siemoniak, minister obrony narodowej w rządzie PO–PSL, dał uposażenie w wysokości 20 tys. zł miesięcznie.
Mimo odwołania kierownictwo CEK nie chciało opuścić zajmowanych pomieszczeń. W momencie, gdy weszli do nich żołnierze wyznaczeni przez ministra Antoniego Macierewicza i szefa SKW Piotra Bączka, były już szef CEK płk Krzysztof Dusza zaczął wydzwaniać do dziennikarzy.
Od rana 18 grudnia media na czołówkach wiadomości informowały o „nocnej akcji”, jaką przeprowadzili urzędnicy Antoniego Macierewicza. „Gazeta Wyborcza” podała: „O godz. 1.30 w nocy urzędnicy Antoniego Macierewicza weszli z Żandarmerią Wojskową do Centrum Eksperckiego ds. Kontrwywiadu NATO”.
Były dyrektor Centrum, płk Krzysztof Dusza, był oburzony. Żalił się „GW”, że wezwana do „zdarzenia” policja odjechała.
„Zawiadomiłem policję, ale funkcjonariusze po konsultacjach z przełożonymi powiedzieli, że sprawa przekracza ich kompetencje i odjechali. Jestem wstrząśnięty, nie stało się nic takiego, co usprawiedliwiałoby takie działania. To dalszy etap demontażu ośrodka, który działa na podstawie ustaleń NATO i pracują w nim oficerowie z Polski oraz Słowacji” – mówił „GW” Dusza.
O tym, że został odwołany, nie wspomniał ani słowem.