Złożyłem podanie na samym początku listopada, a pieniądze za listopad dostanę dokładnie w połowie grudnia. Czy to tak wygląda w polskiej Pomocy Społecznej?
Na wydanie decyzji mamy 30 dni. Wypłaty dwa razy w miesiącu. Robimy co możemy. Klientów przybywa.
Na cito to gorące posiłki mamy w ośrodku wsparcia. Znikomy procent klientów korzysta
Nie bądźcie śmieszni, że można skrócić nawet do kilku godzin! To się chyba zdarza raz na 5 lat wobec 1 klienta. Tak, na wyd. dec. macie aż 30 dni (dla ludzi nie mających z czego żyć...), a potem 14 dni trwa uprawomocnienie się decyzji i dopiero wypłata. Chore.
Do Kolo32 - proszę pana, ja się nie dziwię, że nie ma zbyt wielu chętnych. Sama bronię się przed tym. Korzystanie za stołowki mopsowskiej stygmatyzuje człowieka, wywołuje u niego wstyd nie do przejścia, by usiąść tam. Jestem do tego notorycznie zmuszana, mimo że tłumaczę, że nie potrafię tam wejść - nikt tego nie rozumie i tylko straszą ,że odbiorą celówkę na sporządzenie obiadu w domu.
Równie dobrze stygmatyzacją jest stanie w kasie ops po odbiór zasiłku. Lub wpuszczanie pracownika socjalnego na wywiad ( sąsiedzi widzą ). U nas posiłki można wziąć w menażki czy słoiki. Jak ktoś glodny - to skorzysta.
Jeśli klient mieszka w rejonie gdzie jest stołówka - nie dostaje pieniędzy na posiłki do kasy. Korzysta ze stołówki lub nie - jego wola.
Co do zasiłków wypłacanych w kilka godzin - zdarza się. Ale sporadycznie zależy od sytuacji. Jak kogoś wepchniemy przed kolejkę - reszta się przesuwa do tyłu w czasie.
U nas też czasem "na już"....
NP gdy recepta do wykupienia a klient nie ma aktualnie żadnych środków.
Albo kobieta z dzieckiem została porzucona przez faceta ) jedynego żywiciela.
Ale faktem jest, że ktos z działu świadczeń robiąc to na juz musi odłożyć inne papiery.
Angoc - a u was roboty pracują czy ludzie w pełni dyspozycyjni, gdzie własna rodzina jest na drugim miejscu?