Babka mieszka w lokalu mieszkalnym z byłym mężem i dzieckiem. On zarabia 1500 zł miesięcznie i z tych pieniędzy płaci jej 500 zł alimentów na dziecko. Cz mogę wziąć pod uwagę tylko jego dochody?
Jeżeli prowadzi z mężem wspólne gospodarstwo domowe, to bierzesz tylko jego dochód...jeżeli więcej dochodu cała rodzina nie posiada. Natomiast...jeżeli ona prowadzi gospodarstwo domowe tylko z dzieckiem, bierzesz do dochodu tylko alimenty...500 zł.
Moim zdaniem sprawa nie jest taka prosta ani oczywista, jednocześnie widzę tu 2 możliwości:
1) gospodarstwo domowe wraz z byłym mężem
2) gospodarstwo bez męża.
Pierwszy przypadek jest nieobowiązkowy i mocno ryzykowny, bo nie ma skutecznego sposobu zmusić „byłego męża” do współpracy i np. przyniesienia zaświadczenia o dochodach. Co gorsza mam poważną wątpliwość na ile byli małżonkowie, teraz będąc teraz osobami obcymi wywodzą prawa do zamieszkiwania z prawa tej drugiej osoby. Wbrew popularnemu przekonaniu ja uważam, że sam fakt korzystania z mieszkania takiego prawa nie powoduje, ponadto celem rozwodu jest przecięcie wzajemnych powiązań.
Osobiście popieram drugie rozwiązanie, przy czym proponuję przyjąć dochodów tego „byłego” ile tylko się da, czyli praktycznie do ilu wnioskodawca zechce się przyznać, nie oczekując więcej niż 50% dochodów tamtej osoby (łącznie z alimentami).