Witam, co robimy w przypadku gdy matka wierzycielka pobierala fa na corke, ktora z nia mieszkala ale obecnie corka mieszka z ojcem dluznikiem w innej miejscowosci? Musi to byc jaka sadownie odkrecone zeby ni eplacic matce czy jak to zrobic? Corka nie jest pelnoletnia.
nie płacisz, nie jesteś organem właściwym ( ze względu na miejsce zamieszkania osoby uprawnionej), ojciec tez nie dostanie FA bo nie ma alimentów zasądzonych
pomału marlneka. Jak osoba uprawniona jest nieletnia to:
art. 26 kodeksu cywilnego:
§1. Miejscem zamieszkania dziecka pozostającego pod władzą rodzicielską jest miejsce zamieszkania rodziców albo tego z rodziców, któremu wyłącznie przysługuje władza rodzicielska albo któremu zostało powierzone wykonywanie władzy rodzicielskiej.
cuiusvis hominis est errare, nullius nisi insipientis in errore perseverare
Elmer - bez względu na powyższe dziecko/osoba uprawniona nie mieszka tam gdzie matka, co z tego że może powinna, ale nie mieszka, a po drugie nawet jeśli matka wraz z alimentami ma powierzona całą władzę rodzicielską, to jak mamy przyznać skoro nie mieszka na terenie naszej gminy ?
Inaczej by było gdyby tatuś i mamusia mieszkali w tej samej gminie.
Miałam taką sprawę i nie przyznałam, po konsultacji z P. Mazurkiewiczem.
używajmy precyzyjnych sformułowań, nie przebywa z matką, ale prawnie to u niej mieszka.
A nas interesuje sytuacja prawna, a nie faktyczna.
Czym by się różniła ta sytuacja od sytuacji na przykład, że nieletnia na czas nauki mieszka u babci?
cuiusvis hominis est errare, nullius nisi insipientis in errore perseverare
Cenię cie Elmer i często korzystam z twoich rad, jednak w tej kwestii podtrzymuję swoje zdanie - jak matka napisze że dziecko "mieszka" z ojcem to ja bym nie przyznała ( tak też zrobiłam). Komornik nadal prowadzi sprawę i dług ojcu rośnie, jednak państwo nie pomaga ( komu ma pomóc? - matce, skoro nie ponosi kosztów utrzymania dziecka, pewnie alimentów nie odsyła do tatusia?).
Jolaa - zrób jak uważasz,
Elmer - być może ty masz racje, a ja nie ... ale rozpatrując sprawę po raz kolejny też bym nie przyznała ...
Pozdrawiam Was serdecznie i wracam do swojej roboty.