dziecko ofiarą - Przemoc w rodzinie, Asystent Rodziny

  
Strona 1 z 1    [ Posty: 7 ]

Napisano: 05 lis 2012, 12:22

Proszę o podpowiedź:
kobieta zgłasza, że jej córka znęca się nad swoim dzieckiem- lat 8. Bije je i zaniedbuje. Czy NK-A wypełnić ze zgłaszającą czyli babcią dziecka? Ojciec dziecka mieszka oddzielnie, są po rozwodzie; planuję w jego obecności rozmawiać z dzieckiem- nie wiem tylko gdzie i co z psychologiem(nie mamy takiego w ops). czy można z dzieckiem rozmowę przeprowadzić np. w szkole, u pedagoga szkolnego, w obecności ojca?Powiedzcie jak to wyglada u Was?
~beatka


Napisano: 05 lis 2012, 23:09

Dokładnie tak, koniecznie w obecności ojca i pedagoga albo wychowawcy dziecka.
~iza

Napisano: 06 lis 2012, 10:48

Dzięki iza za odzew; myślałam jeszcze żeby wykorzystać psychologa z poradni psychologiczno-pedagogicznej; będziem działać...
~beatka

Napisano: 07 lis 2012, 23:28

beatka, co Ty chcesz najlepszego zrobić? Rozmawiać o tym problemie z ojcem dziecka mieszkającym gdzie indziej, rozwiedzionym z jego matką?
Nie wiesz kim on jest, jaki był powód rozpadu małżeństwa, nie wiesz, jakie są jego relacje z dzieckiem i byłą żoną, czy utrzymuje kontakty z dzieckiem i czy je alimentuje.... Pytań bez odpowiedzi mnóstwo!
Planujesz porozmawiać z dzieckiem przy jego ojcu w obecności pedagoga szkolnego i psychologa... Kobieto, daj sobie na wstrzymanie!
Jeśli babka wnuczki zgłasza, że jej córka, a zarazem matka owego dziecka znęca się nad nim to... babka powinna złożyć stosowne zawiadomienia na policji lub w prokuraturze.
Dziecko ma dopiero 8 lat! Pamiętaj, że do 15 roku życia jest ono pod szczególna ochroną prawa. Nawet policjant, jeśli będzie prowadził sprawę z art. 207 kk (o znęcanie) nie ma prawa wypytywać dziecka o traumatyczne (z założenia) epizody. Ta czynność, zgodnie z z art. 185a kpk, przynależy tylko i wyłącznie do sądu!
Ludzie, najpierw myślenie, potem działanie.
Proponuję kubeł zimnej wody...
~Jerry

Napisano: 08 lis 2012, 10:50

Jerry, po kolei: ojca dziecka znamy, bo zanim się rozwiedli wspólnie korzystali z pomocy społecznej, wiele lat; obecnie matka nadal korzysta z pomocy, dziewczynka ma kontakt z ojcem, przyczyną rozwodu było delikatnie mówiąc złe prowadzenie się naszej \" sprawczyni przemocy\". Mała jest nad wiek rozgarnięta i z tego, co mówi pracownik socjalny i wychowawca w szkole nigdy nie wykazywała zachowań mogących świadczyć o tym, że doznaje przemocy. Zgłaszająca, czyli babcia dziewczynki jest w konflikcie ze swoją córką i obawiamy się, że nie wszystko , co mówi jest prawdą. Co według Ciebie mamy robić? Matka, czyli podejrzana o stosowanie przemocy wszystkiemu zaprzecza. W ogóle nie rozmawiać z dzieckiem tylko od razu złożyć zawiadomienie do prokuratury? o wgląd w sytuację dziecka napisaliśmy do sądu. Piszesz, że dziecko do 15 r.ż jest pod szczególną ochroną prawa; to dlaczego w Rozporządzeniu w sprawie NK nie ma o tym ani słowa, nie ma tam żadnego rozgraniczenia na wiek dziecka; czytamy za to, że \" w przypadku podejrzenia stosowania przemocy wobec dziecka czynności(...) przeprowadza się w obecności rodzica, opiekuna prawnego lub faktycznego\" lub \"osoby najbliższej\". Co więcej: rozporządzenie nawet nie narzuca obowiązku prowadzenia rozmowy w obecności psychologa, mówi tylko, że \"powinny być prowadzone w miarę możliwości...\" Ja nie palę się do rozmowy z dzieckiem, dlatego zależy mi na obecności psychologa; uważam jednak, że nikt nie zwolnił mnie z tego obowiązku. Zgadzam się, że 185a kpa daje ochronę dziecku poniżej 15 r.ż. ale jak to się ma do \"naszego \"rozporządzenia. Napisz proszę jak wg Ciebie powinna być poprowadzona ta sprawa..





~beatka

Napisano: 09 lis 2012, 1:31

No cóż, beatko. To co Ci napisałem w końcowej części postu odnosiło się do kontekstu na wypadek wszczęcia sprawy karnej o znęcanie. Wtedy to winno się bezwzględnie stosować art. 185a kpk (małoletnie dziecko świadkiem bądź pokrzywdzonym).

Skierowaliście już pismo do sądu rodzinnego o wgląd w sytuację rodziny. I sąd na pewno zleci zadania kuratorowi albo przebadanie dziecka w RODK. To jest zadziałanie jak najbardziej prawidłowe. Czekaj więc na rozstrzygnięcie sądowe.

Cytujesz rozporządzenie, które przewiduje rozmowę z dzieckiem w obecności... itd. Ale zauważ, że jest to okoliczność, kiedy zauważy się np. w szkole na ciele dziecka ślady uderzeń bądź też dziecko samo się otworzy i zgłosi komuś w szkole problem.
A w opisanym przypadku dziecko nigdy nie okazywało symptomów przemocowych. Ciągnięcie go zatem w tej sytuacji \"za język\" może wywołać nieprzewidywalne skutki.
Zalecam daleko idącą ostrożność, bo z Twojego opisu wynika, że to raczej matka/babka (skonfliktowana z córką) chce rozegrać tę partię po swojej myśli mając w tym jakiś interes.
~Jerry

Napisano: 09 lis 2012, 13:35

Jerry chyba masz rację; zgłaszająca już w tej chwili zaczyna się wycofywać z tego, co nagadała; może dobrze, że \"nie ruszaliśmy dziecka\". Uważam jednak, że warto byłoby uściślić rozporządzenie NK aby nikt nie musiał go interpretować i domniemywać. Przez tę wieczną nagonkę na pomoc społeczną człowiek już własnych myśli się boi i faktycznie może czasem się zapędzi tracąc przy okazji zdrowy rozsądek.
A co do art. 185a kpa, to rozumiem, że ma on zastosowanie w postępowaniu sądowym, my przecież nie \"przesłuchujemy dziecka\"( broń cię Panie Boże)
Dzięki za pomoc; czekamy na działanie sądu i obserwujemy...
~beatka



  
Strona 1 z 1    [ Posty: 7 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x