"Gdyby ewolucja była siłą sprawczą prowadzącą do rozwoju życia na Ziemi, oczekiwalibyśmy istnienia organizmów wykazujących cechy stopniowych przemian pomiędzy gatunkami."
Każdy biolog poda Ci tysiące takich przykładów (żyjących i wymarłych). Nawet ja bym cos znalazł.
"niektórzy lubią wierzyć, że pochodzą od małpy i jednocześnie w swoim umyśle ograniczają Boga. Biblię z kolei traktują dosłownie"
Jesli to był strzał do mnie to trafiłeś kulą w płot. Teoria, ze człowiek pochodzi od małpy jest słabiutka i juz właściwie od dawna nikt jej nie bierze na poważnie. Kiedyś uważano, że wszystkie znane kopalne gatunki z rodzaju Homo, były przodkami człowieka. Dziś ta teoria też jest juz właściwie obalona.
Znasz kogos kto traktuje biblię dosłownie? Bo ja nie.
"Oko za oko, ząb za ząb, złotówka za złotówkę." Kodeks Hammurabiego
„Odrzućmy powszechnie panującą błędną koncepcję. Nigdy nie obserwowano ani w laboratorium, ani w naturze przemiany jednego gatunku zwierzęcia w inny” (Dean Kenyon, profesor biologii, San Francisco State University, oświadczenie pod przysięgą przed Sądem Najwyższym USA, No. 85-1513, Brief of Appellants, przygotowany pod kierunkiem Williama J. Guste'a, Jr., Prokuratora Generalnego Stanu Luizjana, October 1985, s. A-16).
„Jak do tej pory, jeżeli chodzi o główne grupy zwierząt, kreacjoniści biorą górę w tym sporze. Nie ma nawet cienia dowodu na to, że którakolwiek z większych grup powstała z innej. Każda składa się z określonego zbioru zwierząt, które są ze sobą mniej lub bardziej spokrewnione — dlatego każda z nich wygląda na osobno stworzoną” (Austin H. Clark, Animal Evolution, Quarterly Review of Biology, December 1928, vol. 3, No. 4, s. 539).
„Kiedy zaczynamy rozważać szczegóły, możemy udowodnić, że żaden gatunek się nie zmienił; nie możemy natomiast udowodnić, że ewentualne zmiany w obrębie gatunku byłyby dla niego korzystne — zaś takie założenie leży u podstaw teorii [ewolucji]” (Charles Darwin, The Life and Letters of Charles Darwin, vol. 2, editor Francis Darwin, D. Appleton and Co., New York 1898, s. 210.
"Znasz kogos kto traktuje biblię dosłownie? Bo ja nie".
Znam świadkowie Jehowy np.
"
„Z faktu, że wszystkie pojedyncze gatunki muszą być umieszczane na samym końcu takiego logicznego [ewolucyjnego] drzewa, wynika, iż sposób uporządkowania natury nie wskazuje nam na istnienie naturalnego ewolucyjnego ich ułożenia, według określonej kolejności. Prowadzi to do wniosku, że gatunki mają się do siebie jak rodzeństwo lub kuzyni, lecz nigdy jako przodkowie lub potomkowie — a na takim właśnie założeniu oparta jest teoria ewolucji” (Denton, Evolution: A Theory in Crisis..., s. 132; podkr. w oryginale).
[26] „[...] nikt do tej pory nie zaobserwował powstania nowego gatunku w naturze” (Steven M. Stanley, The New Evolutionary Timetable, Basic Books, Inc., New York 1981, s. 73).
cuiusvis hominis est errare, nullius nisi insipientis in errore perseverare
Tymi cytatami sprzed 100 lat to mnie prawie zabiłeś . Śmiechem.
"nikt do tej pory nie zaobserwował powstania nowego gatunku w naturze"
A jak długo ta natura jest obserwowana na tyle szczegółowo by mozna było zaobserwować zmiany gatunkowe? Ile to będzie? Wiek? Góra dwa? Czyli kilkanaście/kilkadziesiąt pokoleń. Dziwny ten Pan, który chciałby zaobserwować powstanie nowego gatunku w tak krótkim czasie. Poza tym, jest wiele organizmów, które dotychczas uznawano za odmiany tego samego gatunku a po blizszych badaniach (zwłaszcza genetycznych) uznano za odrębne gatunki. Może to własnie jest to co chce zobaczyć Pan Stanley tylko nie potrafi dostrzec.
Zastanawia mnie jeszcze jedna kwestia. Jesli odrzucimy teorię ewolucji, to jak wyjasnimy fakt, że pewne organizmy żyły tylko w okreslonym przedziale czasowym. Nie było ich, nie było a potem nagle juz były. Nawet pasowałby tu kreacjonizm - rano Pan Bóg stworzył ameby a w południe dinozaury (wieczorem niechcący upuścił kamień i pozdychały). Jeśli proces kreowania (świata przez Boga lub inną istotę wyższą) był procesem ciagłym a nie jednostkowym to kiedy i czy w ogóle sie zakończył? No bo w końcu w sobote odpoczywał, więc niby wszystko skończył.
"Oko za oko, ząb za ząb, złotówka za złotówkę." Kodeks Hammurabiego
Fizycy twierdzą, że czas tak naprawdę nie istnieje, jesteś za bardzo przyzwyczajony do pewnej koncpecji czasu i zbyt dosłownie odczytujesz Biblię, ograniczasz Boga. https://newtimes.pl/czas-nie-istnieje-t ... zy-fizycy/
"Poza tym, jest wiele organizmów, które dotychczas uznawano za odmiany tego samego gatunku a po blizszych badaniach (zwłaszcza genetycznych) uznano za odrębne gatunki. Może to własnie jest to co chce zobaczyć Pan Stanley tylko nie potrafi dostrzec".
to jest raczej argument najczęściej przeciwko ewolucji a nie za
cuiusvis hominis est errare, nullius nisi insipientis in errore perseverare
Elmer pisze:a to fakt
Po prostu ludek to ignorant w sprawie wiary
ale że niby co? bo jesli chodzi o dzień odpoczynku to przecież napisałem, że sobota
"Fizycy twierdzą, że czas tak naprawdę nie istnieje, jesteś za bardzo przyzwyczajony do pewnej koncpecji czasu i zbyt dosłownie odczytujesz Biblię, ograniczasz Boga."
Kolejny unik Elmera. Jedną teorię próbuje udowodnić drugą teorią. To tak nie działa Elmerze.
"Oko za oko, ząb za ząb, złotówka za złotówkę." Kodeks Hammurabiego