W ubiegłym roku szkolnym miałam taki przypadek...Wyjątkowo przyjęłam fakturę za książki na kolejny rok szkolny.
Może źle zrobiłam, ale spojrzałam na sytuację w rodzinie, doszłam do wniosku,że bardziej przydadzą się dziecku książki do szkoły niż dziesiąta para butów...
A co Was obchodzi kiedy robi zakupy ? Ma akurat pieniądze to kupuje a rozliczy w nowym roku szkolnym. W końcu to jest pomoc dla ubogich to i tak muszą sobie nieźle radzić, bo najpierw muszą mieć kasę żeby potem choć część odzyskać. Wyobraźcie sobie rodzinę z dwójką i więcej dzioeci, gdyby taka matka miała wszystkim kupić podręczniki w sierpniu czy wrześniu to ile musiałaby mieć kasy. A tak rozkłada sobie i kupuje co miesiąc jednemu. Odrobina zrozumienia, bo aż mnie trafia jak coś takiego czytam.
ja też nie przyjmuję
to jest stypendium na rok szkolny 2013/2014 i tylko na ten rok szkolny można przyjąć książki
miałam sytuację,że ktoś kupił pojedynczą sztukę do kolejnej klasy,ale tylko dlatego,że idą szybciej z programem
w tej sytuacji poprosiłam o oświadczenie, które podpięłam pod fakturę
A ja wolę nie wnikać- najlepiej jak na fakturze jest napisane "podręcznik szkolny", bez szczegółów. Zresztą jeśli ktoś kupi książkę do matematyki to nie sądzę, żeby ją spożytkował na jakieś zdrożne cele- może interesuje się po prostu i chce wiedzieć więcej niż jego rówieśnicy? To zbiór zadań (nieobowiązkowy) bym zrefundowała, a to nie? Zresztą nawet jeśli książkę wykorzysta za rok, to raczej i tak w celu edukacyjnym. Wolę to niż kolejną bluzę sportową lub buty sportowe za 300 zł.