Ktoś się powinien temu przyjrzeć. Ktoś kto odpowiada za świadczenia rodzinne, 500+ i fundusz sam, dobrze wie ile jest z tym pracy, trudu. Niejednoznaczne przepisy, sto tysięcy interpretacji, okresy zasiłkowe gdzie zamiast pracować przygotowując decyzje wypełnia sie z ludźmi wnioski.
Średnia krajowa to byłoby godziwe wynagrodzenie, choć i tak szału nie ma. A póki jesteśmy w OPSach to lata sie środkami z dotacji dziury budżetowe gminy. Nikt tego nie kontroluje, a szkoda. Jak robię sprawozdanie to mnie krew zalewa, ze dostajemy miesięcznie 9 tysięcy na obsługę, a mój etat z kosztami pracodawcy to 3,2 tys. Powiedzcie gdzie sie podziewa reszta????