Sąd rodzinny na wniosek jednej z instytucji ( nie pomocy społecznej) zainteresował się sytuacją dzieci w pewnej rodzinie i wszczął sprawę o ograniczenie lub pozbawienie władzy rodzicielskiej. Matka chce od nas opinii na temat współpracy jej z naszym OPS- tak to dokładnie zapisała w treści wniosku. Zwykle to sąd się do nas zwraca i określa co chce za informacje, natomiast sformułowanie "proszę o opinię na temat mojej współpracy z GOPS" jest dla mnie zagadkowe.
Poinformowaliśmy, żeby pani zwróciła się do sądu rodzinnego aby sąd nas poprosił o opinię, ale pani chce koniecznie ją otrzymać od nas bez pośrednictwa sądu, nawet nie wiem, czy tę opinię potem rzeczywiście w sądzie przedstawi.
Taka jest praktyka, że na wniosek sądu piszemy obszerną opinię o rodzinie, ale czy słusznie możemy odmówić wydania decyzji klientce z informacją, żeby wniosek złożyła do sądu o wydanie opinii przez OPS na polecenie sądu, czy też musimy jej wydać opinię na jej wniosek?
Nie chcemy się uchylać, ale chcemy przygotować rzetelną opinię dla sądu, bo rzeczywiście w rodzinie są problemy, a dając pani do rąk własnych opinię nie mam pewności czy ta opinia trafi do sądu. A może wydać ją klientce i jednocześnie do wiadomości sądu? Tylko na jakiej podstawie skoro się do nas nie zwrócił?
Co byście zrobili w tej sprawie?
Proszę o pomoc, bo klientka złożyła pisemną skargę na to że nie chcemy jej wydać opinii, tylko odsyłamy do sądu. Może źle robimy?