Napisano: 05 sty 2015, 5:26
Myślę, że dlatego powstało powiedzenie, ze najciemniej pod latarnią, a prorok we własnym kraju nigdy cudów nie uczyni, bo jeżeli codziennie z kimś się obcuje to nie docenia się po prostu jego wartości, a to się wiąże z odpowiedzialnością i profesjonalizmem.
Jeżeli będziemy ciągle gdybać i tolerować brak zaufania do komisji egzaminacyjnych, zdawać się na subiektywizm decydentów to zmian nie będzie bo ludzie ambitni po prostu wykruszą się z pomocy społecznej, a pozostaną same ficum cupit jak to dotychczas bywało - no i skutek jest widoczny: towarzystwo wzajemnej adoracji, elity itp, itd.
Prawdziwy kierownik potrafi zarządzać wszystkimi zasobami , a zlej baletnicy wszystko przeszkadza i taka jest prawda.
Reasumując: po to są widełki w wynagrodzeniu pracowników aby tytuly , kompetencje i doświadczenie regulować za pomocą prawa i zgodnie z kwalifikacjami, ale do tego potrzebna jest wiedza i dobra wola.
Dlatego min. na stanowiskach decydentów pomocy spolecznej( kierowników, dyrektorów) ustawowo powinny być zagwarantowane osoby wyłącznie mające do tego odpowiednie kompetencje i postawę autoteliczną - tu nie może być przypadku
Dzidka