ale bzdura w tej ściądze, poza godzinami pracy opsu dziecko interwencyjnie odbiera wyłącznie policja, pracownik socjalny jest tylko podczas wykonywania swoich czynności zobligowany do odbierania dziecka, zresztą nie raz ten temat już tu przerabialismy
Nie taka do końca bzdura gdyż niektóre opsy mają ustalone dyżury pr. spocjalnych po godzinach pracy i w tym przypadku pracownik zostaje powiadomiony o zdarzeniu i rad nie rad musi jechać na zgłoszenie.
Jak jest idiota i dal sobie wcisnac takie dyzury w zakres obowiazkow to jedzie. Jak jest madry to mowi Adieu i powiadamia PiP i Sad Pracy.
Czyi samochodem? Kto pokrywa koszt zakupu fotelika lub przystosowania? Kto placi za paliwo? Kto ponosi odpowiedzialnosc karna w przypadku gdy dziecko wyskoczy z auta, lub zdarzy sie wypadek?
Absurdalny pomysl logistyczny z dyzurami. Jak pracownik ma posiasc wiedze o zagrozeniu zycia i zdrowia dziecka - chodzi noca po domach? Krazy pod blokami w nadziei ze cos wyweszy?
A skoro na miejscu jako pierwsza jest POLICJA ktorej obowiazkiem jest zapewnienie bezpieczenstwa ludzi w tym dzieci to po diabla ma czekac az wezwany pracownik socjalny dojedzie z domu lub mopsu? Jak dociera tam pracownik - swoim prywatnym autem? Tez bierze taksowke? Przyjezdza po niego patrol?
W sytuacji INTERWENCJI liczy sie czas. A ten koncept po prostu jest głupi.
Słuchajcie na wielu szkoleniach było już mówione, że pracownik socjalny wykonuje swoje czynności tylko w godzinach pracy OPS. Chyba, że otrzymuje aneks do umowy o pracę i dodatkowe wynagrodzenie. Dyżury o których piszecie są niezgodne z prawem. Nie dajcie sobie wmówić takich rzeczy, pracownik socjalny ma też rodzinę i życie poza pracą w OPS!
Na waszym miejscu powiedziałbym Policji, że jestem na piwie ze znajomymi