taka sprawa,
mieszka sobie dwóch dorosłych braci , w domku bałagan jest straszny, taki że nawet trudno opisać, biorą sobie pieski, kotki, i żyją w tym bajzlu, oboje maja orzeczenie o niepełnosprawności, mają renty, nie korzystają z pomocy, nie lubią wizyt pracowników pomocy, sa upośledzeni umysłowo, fizycznie sprawni, zgłaszają nam sprawę sąsiedzi ze szczury się złażą, że zwierzeta zaniedbane, że muzyka za głośno, że syf i trzeba coś z tym zrobić, tylko co? samo gadanie nie skutkuje