Czyli zostaje po staremu. Tylko trochę przemeblowania.
Z jednej strony cieszcie się bo nie ma mowy o zwolnieniach, redukcjach, prywaciarzach.
Z drugiej strony płaczcie bo od tego ani wasz prestiż nie będzie lepszy ani mniej pracy nie będziecie mieli. Wręcz przeciwnie - więcej pobiegacie na mrozie.
Takie zmiany po polsku.