No tak, do Mopsu po pomoc jak najbardziej warto chodzić, choćby za pierwszym razem się nie udało. Można też podobnie do wójta/burmistrza, tłumaczyć, przekonywać, żebrać. Sprawa wygląda przekonująco, więc widzę duże szanse.
Jeśli chodzi o odmowę dodatku, to nic nie stoi na przeszkodzie, by zaraz składać kolejny wniosek. Zaraz, to znaczy w miesiącu raczej kolejnym po poprzednim wniosku.
Jest kolejna możliwość: odwołanie do samorządowego kolegium odwoławczego (zawsze za pośrednictwem organu który wydał decyzję). Dosłownie przy każdej decyzji można się odwoływać, to formalnie niczym nie grozi. Załatwienie odwołania z reguły nie trwa tak długo jak wyżej było napisane, a gdyby nawet, to ewentualne dodatki odzyska się w przyszłości zawsze w całości, nic nie ma prawa przepaść z powodu przewlekłości.
Wypada poprzeć pomysł pożyczek. Jeśli osoba trzecia za nas płaci, to można traktować jako darowiznę albo lepiej jako pożyczkę - przecież w każdym przypadku musimy poczuwać się do oddania w razie poprawienia się sytuacji.
Niezależnie jeszcze jedna rada: żebrać w gminie o tańsze mieszkanie - komunalne.